7.

491 42 0
                                    

,, ja was słyszę." Pomyślała dalej śpiąc.

**

Dojechali na miejsce, wzięli śpiącą dziewczynę i zanieśli do piwnicy, przypięli ją do kajdan. Nogi jak i ręce. Leżała tak dość długo, w końcu po takiej dawce środków nasennych to chyba każdy by spał.

*

Po dwóch dniach Akihiko zaczęła się przebudzać, od razu poczuła okropny zapach stęchlizny. Co bardzo jej się rzuciło po przebudzeniu to nie zapach wcześniej wymienionego, bardziej czuła skrzepniętą krew co ją obrzydziło do tego stopnia, że ją zemdliło.

Rozglądała się po pomieszczeniu, w którym było ciemno jak w dupie. Przyzwyczaiła oczy do ciemności, nie sprawiało jej już trudności odróżnić poszczególne kształty. Do smrodu stęchlizny dało się przywyknąć, ale to skrzepniętej krwi, już nie.

Po chwili usłyszała ciężkie kroki, od razu się zorientowała, że to mężczyzna, na ogół powyżej 70 kilo, sądząc po długości jego kroków był wysokości Erwina lub wyższy, tak na jej słuch, nie oko, słuch miał maksymalnie około 180 wzrostu lub mniej.

W drzwiach ukazał się mężczyzna, który tak jak Akihiko przewidziała, miał około 175-6 cm wzrostu, a jeżeli chodziło o wagę to na pewno miał więcej niż 70 ale mniej niż 90 kilo. Czyli jej intuicja rozpoznawcza nie zawiodła.

- Księżniczka się obudziła? - zapytał kpiąco. W ręku trzymał jedną lampę naftową, która oświetlała słabo piwnice. Akihiko dopiero teraz dostrzegła ciała innych ludzi. - Zainteresowali cię? Przyjrzyj się dokładniej.

Gdy Akihiko starała się coś jeszcze dostrzec, widziała, że obok leżą podarte ubrania lub kurtki. Mężczyzna podszedł bliżej ciał. W tedy Akihiko dostrzegła więcej.

- Widzisz? - lekko się przeraziła. - To Zwiadowcy. Nie wytrzymali naszych tortur nawet w połowie, cieniasy.

- Czego ode mnie chcecie? - zapytała, mimo, że znała odpowiedź.

- Wszystkiego o Zwiadowcach, tytanach czy następnych Ekspedycjach. - powiedział z wrednym uśmiechem.

- Hah, jak mogłabym cokolwiek o nich wiedzieć? Nie dali mi dostępu do eksperymentów, nie dzielą się wiedzą o planach i Ekspedycjach, a jeżeli chodzi o nich samych to wiem to co sama zauważyłam. - powiedziała z lekkim uśmiechem.

- Myślisz że ci uwierzymy? Ci też tak mówili! - krzyknął wskazując na ciała.

- Tylko że tak jest, nawet mi nie ufają, zresztą mają ku temu powody.

Akihiko została kopnięta w twarz. Tym razem to ona plunęła tą ochydnego pachnącą krwią.

- Zobaczysz ptaszyno, jeszcze wszystko nam wyśpiewasz. - zaśmiał się i znów kopnął Akihiko w twarz, później w brzuch. - Zapomniał bym, zobacz, twoja jedyna szansa na wydostanie się. - rzucił worek, z którego wysypały się jej sztylety.

Leżały zbyt daleko od niej, nie dała by rady ich dosięgnąć. Mężczyzna wyszedł pozostawiając Akihiko samą. W tej chwili musiała obmyślić porządny plan ucieczki i przestrzec innych Zwiadowców.  ,, Levi podczas treningu opowiedział mi o paru przypadkach gdzie zniknęli Zwiadowcy, bez śladu. Mówił, że było ich sześciu, a tu jest sześć ciał, co za ciekawy zbieg okoliczności. Wiadomo, że to oni za tym stoją."

Na myśl o Zwiadowcach odruchowo popatrzyła na ciała, które spowodowały, że Akihiko prawie zwymiotowała. ,, Muszę wymyślić coś na tyle szybko, żeby oni nie skończyli tak jak ci." Pomyślała i zaczęła łączyć fakty. ,, Nawet jeżeli bym im powiedziała, to i tak mnie nie wypuszczą, logiczne, będą obawiać się że ich wydam, więc jedynym sposobem będzie... Gra."

Akihiko miła świetny pomysł na grę, jest przekonującą kobietą, więc nie będzie mieć z tym problemu, żeby wcielić plan w życie, potrzebowała ich samych. ,, Mogła bym też skorzystać ze sztyletów, ale są dwa problemy odnośnie nich, jedne są tam, w worku, stanowczo za daleko abym je dosięgnęła, a jedne są jeszcze pochowane na moim ciele, nie dali rady ich wszystkich zabrać, tylko że, nie mam jak je wyjąć... Ehh..."

Znów usłyszała kroki, tym razem więcej. Weszli do jej celi.

- Więc? Powiesz nam wszystko? - zapytał.

,, Teraz moja gra."

- Owszem, ale pod jednym warunkiem. - powiedziała.

- Jeżeli chcesz, żebyśmy cię wypuścili to zapomnij. - odezwał się drugi.

- Takich błahostek to ja nie chcę. - rzuciła. - Chodzi mi konkretnie o dołączenie do was.

- Pff!! Hahaha!! - zaczął się śmiać, ten co z samego początku pobił Akihiko. - Ty tak na poważnie? Myślisz, że ci uwierzymy.

- Mam powody.

- Ciekawe jakie? Aż posłucham bo dawno się nie śmiałem.

- Nienawidzę ich, to po pierwsze. Po drugie, zaciągnęli mnie do wojska siłą, w ogóle tego nie chciałam, po trzecie: ten ich kurdupel jebany Kapitan Levi - ,, wybacz" pomyślała. - Jest tak cholernie denerwujący, że mam ochotę poderżnąć mu gardło!! Mam ochotę ich wszystkich pozabijać! Zemścić się! Wszystko co tylko możliwe! Hahaha! - zaśmiała się jak rządna krwi i śmierci psychopatka.

,, Muszę przyznać, że moja gra aktorska jest świetna."

- Najpierw to ty musisz się sprawdzić, jeżeli twoje pierwsze informacje okażą się błędne, to masz przejebane. - rzucił zły.

- Wiem tylko o następnej Ekspedycji, o innych nie, więc tylko ta może być waszą jedyną szansą, nie macie wyboru jak mi zaufać. - powiedziała z powagą.

- Gadaj co wiesz.

Westchnęła i wzięła głęboki wdech, wiedziała, że będzie musieć mówić prawdę, tylko obawiała się,  że nie uda się jej w porę uciec i ich ostrzec.

- Więc co najpierw mówić?

- Ekspedycja.

- W takim razie, wiadomo mi, że odbędzie się za dwa tygodnie, prawdopodobnie o godzinie 10:00 rano, ma trwać trzy dni. - powiedziała na jednym wdechu, to była prawda.

Levi podczas treningu powiedział jej o tym, ponieważ ona też miała brać w niej udział.

- Dobra dziewczynka. - powiedział zadowolony z siebie. - Wiesz coś o tytanach?

- To co każdy, czyli że zjadają ludzi i są przerażające, gdy chciałam zakraść się do gabinetu z ich eksperymentami, prawie zostałam przyłapana, więc mi się nie udało. - tu skłamała, owszem, nie wiedziała dużo o tytanach, nawet ich nie widziała, ale nigdy nie chciała się nigdzie zakraść.

- Kurwa. - rzucił niezadowolony. - To stanowczo za mało!

Nie wiadomo dlaczego, zaczęli bić Akihiko, złamali jej nadgarstek i skręcili kostkę u nogi. Gdy dziewczyna powoli traciła przytomność, wzięli sznury i zdjęli łańcuchy, które zastąpili sznurami.

Dziewczyna straciła przytomność, lecz tak jak poprzednio wszystko słyszała.

- Jeżeli to prawda to nic aż tak istotnego się nie dowiedzieliśmy. Chociaż informacja o ich Ekspedycji jest przydatna.

- Racja, teraz tylko będziemy musieli ją zabrać ze sobą.

- Po co?

- Dla okupu, przecież jest Zwiadowcą, a oni bronią swoich ludzi.

- Chcesz aby powiedzieli coś więcej za jej życie?

- Dokładnie tak.

Akihiko więcej nie słyszała, ponieważ wyszli. ,, Czyli teraz pozostało mi tylko obmyśleć plan ucieczki, zanim dostaną się do bramy. Tylko jak by ich tutaj... Zabić? Przecież nie mogę pozwolić aby dokonali swojego głupiego planu."

SnK | Zero.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz