Dzień 3 - Nie dzwońcie

13 0 0
                                    

Dlaczego tak bardzo nienawidzę ludzi?

3 stycznia

Miała go serdecznie dość.

Szlaban? Serio? I co, zamknie ją w pokoju? Zabierze telefon? Chyba jej nie zna, bo dziewczyna nie zamierza potulnie siedzieć w domu, gdy trwa impreza u Phillip'a. Szybko założyła swój czarny, luźny kombinezon i buty na koturnach, spakowała do torebki telefon i wodę, a następnie wyszła przez okno. Ich dom nie ma piętra więc nie miała z tym problemu. Szybkim, nerwowym krokiem przeszła przez podwórko i wyszła na ulicę.

Było jej cholernie zimno co potęgowało furię w umyśle dziewczyny. Nie po to starała się cały tydzień żeby zrujnować wszystko przez jedną kłutnie. Przecież nie uderzyła jej mocno. Nawet nie polaciała krew. W tym momencie nienawidziła swojej rodziny najbardziej na świecie. W szczególności swojej "biednej" siostrzyczki, która wpakowała ją w to wszystko. Miała jej serdecznie dość.

Idąc szybkim krokiem, próbowała znaleźć sposób na zemste, ale przeszywające ją zimno nie pozwalało jej się skupić. Przewiewny stròj i minusowe temperatury to nie najlepsze połączenie.

Zatrzymała się, wyjeła telefon i zadzwoniła do Matt'a. Wyjaśniła swoją sytuacje i poprosiła o podwózkę na imprezę. Jej przyjaciel nie mieszka daleko więc przyjechał w pare minut, a już pół godziny później byli pod domem Phillip'a.

Nie mineło 20 minut, a dziewczyna już była lekko wstawiona. Była młoda, a jej niedoświadczony w piciu organizm łatwo wchodził w stan otępienia. Tańczyła z jakimś kolesiem, gdy zadzwonił jej telefon. Ale ona go nie słyszała przez zbyt głośną muzykę.

Telefon dzwonił cały czas przez najbliższą godzinę.

Dziewczyna zmęczyła się w końcu i przeprosiła swojego partnera. Usiadła na oblanej piwem kanapie. Chciała sprawdzić godzinę na telefonie, ale dosiadła się do niej, jej przyjaciółka ze szkoły i zaczeły rozmawiać o facetach. W końcu zaproponowała aby się czegoś napiły. Skierowały się do barku i zamówiły sobie po jednym drinku.

Dziewczyna nie miała pieniędzy, ale nie martwiła się tym, bo promile w głowie zamąciły ją tak bardzo, że zapomniała o czymś takim jak zapłata.
Wzieła łyk. Gorzki płyn popłynął przez jej gardło. Jej towarzyszka powiedziała coś śmiesznego i zaczeła się śmiać, a że nastolatka nie zrozumiała nic z jej wypowiedzi, popatrzyła się na nią jak na idiotkę, jednak ta druga nic sobie z tego nie zrobiła.

Przez wypity alkohol rozbolała ją głowa. A może to przez głośną muzykę? Nie wiedziała ani tego, ani niczego innego. Wszystko się rozmyło, w palcach poczuła mrowienie i poczuła się słaba. Zamkneła oczy i już ich nie otworzyła.

Jej koleżanka nie przestała się śmiać, dorzuciła do picia swojej towarzyszki pastylkę,zdobytą od pewnego gangu w mieście. Przed imprezą zarzyła nieznane jej narkotyki, dlatego tak postąpiła. Nic w tym momencie nie myślała.

Leżącą na podłodze dziewczyną nikt się nie przejął.

I tak zostało do następnego dnia.

365 dniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz