57.

658 51 12
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Yeol. - Sapnąłem i czułem, jak mój mąż po zatroszczeniu się o mnie, przytula się do moich pleców i całuje w kark. - Yeol.

- Hm?

- A ty? - Przecież ja nie zrobiłem nic konkretnego.

Jedynie poświeciłem przed nim swoim seksownym tyłeczkiem.

- Nie myśl o tym. - Zaśmiał się ciężko. - Idź spać, a ja rano pojadę po coś dobrego.

- Yhym. - Przytaknąłem. Wiedziałem, że prędzej czy później pojedzie po jakiś żel. W końcu ja nadal go podniecam. - Ale czekaj...

Mam o tym nie myśleć? Ale Chanyeol nigdy nie odpuszczał okazji na zabawy mojego języka z jego penisem. Więc co się dzieję?

- Yeol? - Odwróciłem się do niego, ale on tylko spojrzał na mnie i z powrotem przekręcił mnie w pierwotną pozycję.

- Miałeś iść spać. - Warknął. - Proszę, Baek.

- No dobrze. - Mruknąłem i zamknąłem oczy.

Poczułem jego oddech na swoim karku i łapki na biodrach i brzuchu. Przysunął mnie bliżej, przez co wystarczająco mocno czułem wielkość jego problemu.

- Yeol. - Byłem rozczulony. - Kochanie, przecież...

- Zauważyłeś?

- Poczułem. - Zachichotałem. - Czy jestem w tym tak beznadziejny, że nie powiesz mi, abym przed tobą klęknął?

Nie odpowiedział mi.

A to znaczyło jedno.

Kurwa.

MASZ CHŁOPAKA?! 5: MAMA, CO POWIESZ NA WNUKI?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz