*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Yeol. - Sapnąłem i czułem, jak mój mąż po zatroszczeniu się o mnie, przytula się do moich pleców i całuje w kark. - Yeol.
- Hm?
- A ty? - Przecież ja nie zrobiłem nic konkretnego.
Jedynie poświeciłem przed nim swoim seksownym tyłeczkiem.
- Nie myśl o tym. - Zaśmiał się ciężko. - Idź spać, a ja rano pojadę po coś dobrego.
- Yhym. - Przytaknąłem. Wiedziałem, że prędzej czy później pojedzie po jakiś żel. W końcu ja nadal go podniecam. - Ale czekaj...
Mam o tym nie myśleć? Ale Chanyeol nigdy nie odpuszczał okazji na zabawy mojego języka z jego penisem. Więc co się dzieję?
- Yeol? - Odwróciłem się do niego, ale on tylko spojrzał na mnie i z powrotem przekręcił mnie w pierwotną pozycję.
- Miałeś iść spać. - Warknął. - Proszę, Baek.
- No dobrze. - Mruknąłem i zamknąłem oczy.
Poczułem jego oddech na swoim karku i łapki na biodrach i brzuchu. Przysunął mnie bliżej, przez co wystarczająco mocno czułem wielkość jego problemu.
- Yeol. - Byłem rozczulony. - Kochanie, przecież...
- Zauważyłeś?
- Poczułem. - Zachichotałem. - Czy jestem w tym tak beznadziejny, że nie powiesz mi, abym przed tobą klęknął?
Nie odpowiedział mi.
A to znaczyło jedno.
Kurwa.

CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 5: MAMA, CO POWIESZ NA WNUKI?! chanbaek; hunhan
Fanfiction- Jesteś takim dupkiem! - Krzyczałem i uderzyłem w klatkę piersiową Chanyeola pięściami. - Takim dupkiem! Pieprz się! - Skarbie? - Nie odzywaj się do mnie! Odejdź! - Ale skarbie! - Ja cię tak kocham. - Po moim policzku spłynęła łza. - Dlaczego ty m...