*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- No o co chodzi? - Oho, jest zdenerwowany.
- O nic. - Mruknąłem i położyłem się obok.
Nie obchodziło mnie to, że cały jestem w spermie, ani to, że lepiej Yeola nie denerwować.
- Gadaj. - Zarządał, wsuwając w mój, nadal mokry, tyłeczek paluszka. - No kicia.
Powoli odwróciłem się o niego. Palec w moim wnętrzu trochę mi to utrudniał, ale jakoś dałem radę.
- Chodzi o delegacje. - Wymamrotałem w jego klatkę. - Boli mnie to.
- Skarbie. - Spojrzał na mnie z niemałym strachem. - Chyba nie chcesz ze mną...
- Nie. - Powiedziałem szybko. - Po prostu kocham cię i za każdym razem mocno za tobą tęsknię.
- Tęsknisz?
- Tak. - Potwierdziłem. - Jesteś idiotą, ale...
- Mam wspaniałe ciało? - Puścił mi oczko.
Pff...
- To też. - Przytaknąłem w końcu. - Ale kocham cię i nie lubię budzić się w pustym łóżku.
- Już nie będziesz.
- Obiecujesz?
- Ja...

CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 5: MAMA, CO POWIESZ NA WNUKI?! chanbaek; hunhan
Fanfiction- Jesteś takim dupkiem! - Krzyczałem i uderzyłem w klatkę piersiową Chanyeola pięściami. - Takim dupkiem! Pieprz się! - Skarbie? - Nie odzywaj się do mnie! Odejdź! - Ale skarbie! - Ja cię tak kocham. - Po moim policzku spłynęła łza. - Dlaczego ty m...