Minęło 1,5 dnia odkąd Sehun wyjechał. Mała strasznie za nim tęskni. Sehun jak tylko ma czas, dzwoni i rozmawiamy przez kamerkę.
~~~~~~~~~~~~~~~
Irene bawi się teraz przed domem, a ja szykuje obiad.
"Dobra, za chwilę powinno być gotowe." - pomyślałam.
- Irene! Chodź na obiad. - zawołałam dziewczynkę.
Gdy po 10 minutach dalej nie wróciła do domu, postanowiłam po nią pójść.
"Może mnie nie usłyszała.
Już miałam wychodzić, gdy przez okno zauważyłam kogoś kogo nie chciałam widzieć nigdy więcej.
~~~~~~~
Nad moją małą córeczką stały dwie alfy i na nią warczały. Jakby za chwilę miały się na nią rzucić.
Bez chwili zawahania, zmieniając się w wilka, skoczyłam ku córce.
Wylądowałam nad nią i groźnie zawarczałam. Pokazałam Irene ruchem głowy, aby wróciła do domu co niezwłocznie uczyniła.
- Baekhyun, czego chcesz? - zawarczałam w stronę alfy, którą dobrze znałam.
- Też miło mi cię widzieć Yoona. - powiedział z uśmieszkiem na ustach.
- Odejdź. Nie widzisz, że jestem już szczęśliwa.
- Ale ja tylko chciałem zobaczyć córkę mojej przyjaciółki.
- Baek, mówię serio. Wracaj do domu.
- O nie... Tak szybko się mnie nie pozbędziesz. Jeszcze nie skończyliśmy.
Kiwnął głową na drugą alfę, a ta rzuciła się na mnie. Chwilę później Baek też się dołączył.
~~~~~~~~~~
- Znaj moją litość Yoona. - schylił się nade mną. - Ale i tak wątpie, że wytrzymasz do wieczora.
I odszedł.
Wokół mnie zaczęła zbierać się coraz większa ilość krwi. Wszystko przeraźliwie mnie bolało. Nie potrafiłam się ruszyć.
~~~~~~~~~~~~~~
Chyba najdłuższy jak na razie rozdział. Pisany na laptopie, więc może trochę różnić się zapisem. Zapraszam do głosowania i komentowania ;)
CZYTASZ
It's hard to say goodbye || Oh Sehun ||
Werwolf"- Sehun, obiecaj, że się nią zaopiekujesz. -Nikt nie będzie się nikim zajmował! Kyungsoo za chwilę ci pomoże. - Ciężko jest powiedzieć żegnaj, prawda? - Yoona, nikt nie będzie się żegnał. -Sehun... Proszę... Obiecaj... -Obiecuje. - powiedział ze łz...