Po tym jak wyszłam ze szpitala poszłam do swojego domu. Było już ciemno gdy byłam w domu. Ogarnęłam się trochę. Założyłam czarne dresy, białą koszulkę odsłaniającą brzuch i czarne buty, włosy spielam w wysoki kucyk. Muszę pogadać z Scott em. Poszłam w nocy do niego. Drzwi były zamknięte. Dzwoniłam, pukalam. W ostateczności postanowiłam wejść oknem. Światło w jego pokoju świeciło się. Powoli zaczęłam się wspinać po ścianie aż nie usłyszałam ich rozmowy.
Mama jest w szpitalu. Zabrali ją śmigłowcem-kira.
Wyjdzie z tego? - scott
Tak, ale nie zdrowie tak szybko jak kiedyś. Muszę być przy niej. Zwłaszcza że jest na liście. -kira
Jedź. Ja też muszę iść do szpitala. Chcą mi zrobić jakieś badania. Oficjalnie umarlem - scott
Ojciec Liama będzie mieć dużo pytań-Kira-szkoda że plan nie wypalił.
Dużo o tym myślałem. Może wypalił. Nie wiemy kim jest ale dużo się dowiedzieliśmy. - Scott.
Nikt nie przyszedł po wizualne potwierdzenie - kira
Właśnie o tym mówię. Kto wie o czyjejś śmierci i nie musi widzieć ciała? - scott
Banshee-kira
Myślałem też o nas. Kira ja chcę zerwać... - Scott. W tym momencie weszłam przez okno.
Hej wam przeszkadzam? - ja
Nie. Czemu nie weszłaś drzwiami? - kira
Były zamknięte i dzwoniłam, pukalam,
A Scott. Co chciałeś powiedzieć. - Kira zwróciła się do chlopaka
Chce z tobą zer...
On chce iść z tobą na randkę. - przerwałam szybko Scott owi.
Ale chciałeś powiedzieć coś o zerwaniu-kira
Chciał powiedzieć że ja i Scott zrywamy się w piątek z lekcji.
Po co?
Mamy sprawę do zrobienia. Prawda Scott? - chłopak lekko pokiwał głową.
Okej to ja już może pójdę - Kira zaczęła wychodzić z pokoju.
....
Może Scott cię doprowadzi? - spytałam.
Nie. Poradzę sobie. Pa. - Kira wyszła z domu. Ja spojrzałam wściekła na chłopaka.
Co to miało być?! - skrzyżowłam ręce na piersi.
Ale o co ci chodzi?
Chciales z nią zerwać. Przecież się kochacie.
Nie prawda ja... Od pewnego czasu... Cię...
Zdaje ci się. Za nie długo masz randkę z Kira a nawet nie jesteś na nią przygotowany.
Ja nie chcę tej randki. Ja chcę być z tobą...
Obiecaj mi jedna rzecz.
Co?
Obiecaj.
Ale jaka to rzecz.
Ale Obiecaj.
No dobra obiecuję
Nie zerwiesz z Kirą do póki ona z tobą nie zerwie.
Tego ci obiecać nie mogę.
Obiecałeś!
Ale nie na mały paluszek. To się nie liczy.
CZYTASZ
Nie jesteś sama/ Teen Wolf
Fanfiction( W TRAKCIE KOREKTY) Zdarzenia nie będą w tej samej kolejności co w serialu. Miałam już opowiadanie o Teen Wolf ale mi sie nie podobalo. Wybaczcie za błędy.