Osiem

1.7K 63 4
                                    

Po 40 minutach Stiles przyjechał.

Dobrze że nie powiedziałeś tacie o Liamie, ale co z nim zrobiłeś, a tak właściwie co z nim ZROBILIŚCIE.- powiedział chłopak kierując się w głąb domu.

Nic takiego. Długo by opowiadać.-powiedziałam troche ze stresowana, drapiąc sie po karku.

Scott?- Stiles spojrzał na wilkołaka.

Siedzi na górze- powiedział Scott kierując się po schodach na 1 pietro.

Co robi?- Scott się zatrzymał i spojrzał na mnie.

Leży, odpoczywa, medytuje nazywaj to sobie jak chcesz-powiedziałam i kierowałam się na góre. Chłopaki poszli za mną do łazienki, a dokładniej przed wanne. Stiles spojrzał nie pewnie na naszą dwójke. Powoli zaczął odsuwać firanke z wanny, a tam zobaczyliśmy przestraszonego Liama. Syn szeryfa chwile patrzył na chłopaka w wannie i zasłonił go zasłoną. Poszliśmy do pokoju wilkołaka. Chłopaki usiedli na łóżku, a ja stałam przed nimi.

I co teraz z nim zrobimy-spytałam obgryzając paznokcie.

Czekaj podsumowując... Scott go ugryzł,...porwaliście go,...i zaciągneliście go do Scotta.- Stiles spojrzał na przyjaciela.

Spanikowałem- powiedział Scott

Nie zakopiemy jego zwlok na pustyni- powiedział Stiles, a potem spojrzał na mnie- a jaki ty miałaś plan?

Ja chciałam go zabić na miejscu- powiedziałam jakby to była jakaś oczywistość. Potem usłyszelismy jęki chłopaka z wanny.

I dlatego JA obmyślam wszystkie plany. Twoje plany są do dupy i najwyraźniej twoje też- pokazał na mnie palcem. Moje plany nie są do dupy tylko kłucą się z jego prirytetami.

Dlatego do ciebie zadzwoniłem- Scott spojrzał na przyjaciela.- co teraz?

Okej czekaj musze pomyśleć. Najpierw wyciągamy go z wanny, dajemy go na krzesło- przerwałam mu w tym momecie.

Chyba chciałeś powiedzieć, że dajemy na krzesło i go przywiązujemy- Stiles spojrzał na mnie i pokiwał głową. Tak też zrobiliśmy. Liam siedzał na krześle przywiązany przed łóżkiem Scotta. Stiles zaczął do niego mówić wolno i wyraźnie.

Teraz zdejme taśme, ale jeśli krzykniesz to znów cie zakleje. Masz mówić cicho. Rozumiesz?- chłopak pokiwał głową, a Stiles tak jak powiedział odkleił taśme.

Zobaczyłeś wiele niepokojących i niedowyjaśnienia zdarzeń, przez nie czekają nas kolejne różne niepokojące wydażenia. Rozumiesz?- chłopak nie wyglął aby rozumiał.

Nie bardzo- wycedził przez zęby. Wiedziałam! Nic nie rozumie... zaraz... z czego ja sie ciesze?

To dobrze- że co?!- krzykneliśmy wszyscy oprócz Stilesa.

Jak to? -spytałam Stilesa.

Ja też nie rozumiem-Powiedział po mnie Scott.

Powiedzcie o co tu chodzi- rozkazał młodzik.

Scott-zachęciłam gestem ręki.

To co zrobiłem...żeby cie ratować...zmieni cie na zawsze.

Albo zabije-szybko walnełam Stilesa w tył głowy. Zasyczał z bólu.

Po co to mówiłem.

Co ?!- spytał przerażony Liam.

Brawo Stiles, a to ja niby jestem ta brutalna.- odrzuciłam ręce z niemożności. Liam zaczął chyba... nieee...a jedna ...płacze. O cholera!Scott podszedł do chłopaka zapewniając że wszystko się ułoży i tak dalej, ale kto to spieprzył? Oczywiście Stiles mówiąc, że prawdopodobnie umrze. Król pocieszania. Prosze o brawa. Scott i Stiles po chwili go odkleili od krzesła.

Nie jesteś sama/ Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz