Część I- Nieoczekiwany napastnik?

351 25 2
                                    

Wszystko toczyło się jak zwykle, walczymy tak długo, aż jedna ze stron - czyli najpewniej Bad Guys-nie ma innej opcji- się wycofa.Ink walczył z Errorem, Blue z Dustem. Ja oczywiście zająłem się moim braciszkiem Nightmarem.

Zaczynałem odnosić niewielką przewagę, widziałem jak Nightmare się męczy. Wtedy ten spojrzał mi prosto w oczy, dostrzegłem w nich tylko nienawiść, zabolało mnie to spojrzenie... Czy on naprawdę mnie nienawidzi?

-Teraz!- Krzyknął, nie wiedziałem o co mu chodzi.

-Co?_- Urwałem pytanie wpół słowa, ponieważ rzucił się na mnie jakiś szkielet.

Nigdy go jeszcze nie widziałem. Miał na sobie białą bluzę, pod spodem czarny sweter, w ręku trzymał ogromny nóż. Tyle zdążyłem zobaczyć, gdyż od ciosu, który mi zadał przewróciłem się i uderzyłem czaszką o jakiś kamień. Poczułem przeszywający ból, światło zaczęło mnie razić. Wstałem, zachwiałem się i upadłem na kolana. Nie wiedziałem co się dzieje, słyszałem wrzask moich przyjaciół, widziałem niewyraźne sylwetki. Mój brat wchodzący do portalu, Ink i Blue chyba przeganiali resztę. Widziałem też tego samego szkieleta który mi to zrobił.- stał przede mną i chyba patrzył na mnie, ostatnie co zobaczyłem to plama krwi... Mojej krwi!? Niestety nie wytrzymałem dłużej i zemdlałem... Nie wiem co się ze mną działo. Słyszałem tylko słowa Inka:

-Spokojnie... pomożemy ci...-

Film mi się urwał.

========================================================

Hmmmm 195 słów, to chyba nieźle. Wiem, że rozdział jest krótki, postaram się robić dłuższe.

Mam nadzieję że nie jest źle i dobrze odwzorowałam walkę Star Sanses z Bad Guys.

Dzięki, że to czytasz! ^^.

Cream~ Cross!Sans x Dream!SansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz