sto ileś

540 43 32
                                    


Okej okej ale wyobraźcie to sobie -
Keith nazywający swoje dziecko "dziecko" do momentu aż samo nie powie mu swojego imienia. W sensie wiecie, nie oszukujmy sie, każdy wie że tak by było.

Dobra lecimy dalej, to by było na tyle mojej inwencji

Dobra lecimy dalej, to by było na tyle mojej inwencji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lance: Serio, musisz sobie znaleźć chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Lance: Serio, musisz sobie znaleźć chłopaka

Keith: Ta, właściwie to jest taki jeden. Troche głupi ale uroczy

Lance: Co ty, jak sie nazywa?

Keith: Lance

Lance:

Lance:

Lance: Łał mamy to samo imie

Keith:
_____________

Przepraszam że się wtrącę ale pokażmy że jestem prawdziwą osobą posiadającą życie prywatne

Moja koleżanka: Nie rozumiem po co ludzie w talksach piszą tak:

A: kwestia

A: kwestia

Skoro mogą pisać tak:

A: kwestia

Kwestia

Tymczasem ja:

A:

A:

A:

A:

A:

_________________

Okej skończyłam
_________________

Lance: *wchodzi do kuchni o 3 rano i widzi Keitha*

Lance: Nie powinieneś spać?

Keith: Powinienem wiele rzeczy ale powstałem żeby zawodzić
____________

Keith: Dlaczego Adam zawsze tak głośno robi pranie

Shiro: żeby dać nam do zrozumienia że nie pomagamy w obowiązkach

Adam w drugim pokoju: *trzaska drzwiczkami pralki*
_____________

Voltron TalksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz