Okej nie wiem czy było ale nieważne
I tak na codzień nie ręczę za siebie więc dzisiaj nie bedzie inaczej
______________Lance: Wszedłbym za wami w ogień
Lance: No dobra, może nie w ogień, bo to niebezpieczne, ale do takiego, wiecie, bardzo gorącego i wilgotnego pokoju.
Lance, No dobra nie zbyt wilgotnego, bo moje włosy, ale-
Pidge: To się nazywa sauna i chodzisz do niej co tydzień
Lance: Dla was
Pidge:
Lance: Dla Keitha w każdym razie ;)
________________________Nie wiem, teraz się za siebie wstydzę
Nieprawda nie wstydze się
_________________Keith: Jesteś taki żenujący i głupi, wstydzę się ciebie
Lance: To puść moją rękę
Keith: Wtf nie
_________Ludzie z Garnizonu: Boże widzieliście tego Kogane'a? Jest taki mroczny i emo i, Jezu, w życiu nie ważyłbym sie wdać z nim w bójkę pewnie by mnie zabił. Może i bez tego by mnie zabił. Wygląda na takiego. Pewnie jest niestabilny psychicznie.
W międzyczasie
Keith: *zagubiony na dachu* Kurwa. Gdzie moja klasa.
_______________________Ludzie z Garnizonu: Ten cały Keith jest taki straszny, ciekawe o czym myśli, pewnie planuje morderstwo czy coś.
Keith: *w myślach* O TAK DZISIAJ NUGGETSY
_________________________Nayma: Hej, um... masz jakies hobby?
Lance: Lubię czytać?
Nayma: O, serio? Co na przykład?
Lance: Eee pfff eeem eeeeee, paragony?
CZYTASZ
Voltron Talks
Fanfiction(Dużo Klance) Memy i talksy - w większości własne ale też z innych fandomów; tłumaczone:*