Rozdział 6

736 21 1
                                    

-D-dobrze, ale - złapała się za szyje- boli

-Zaraz będzie karetka, wytrzyma-powiedział ze strachem o swoją partnerkę -

-Nie chce żadnej karetki, odwołaj ją - powiedziała patrząc na Kubę -Nie chce, dam sobie radę

-Ale Natalia.. -nie dokończył bo mu przerwałam-

-Nie ma żadnego,, ale'', że podwieziesz mnie do domu? - spytała -

-Jasne.. - odpowiedział -

~Parę dni później
Sprawa poranek dziewczynki dokończyli Olo i Krucha.
A Ja zabandażowałam ranę na szyi, dzień po tym zdarzeniu poszłam do lekarza. A Kuba? Jak zwykle miał rację. Mogłam przyjąć pomoc od ratowników. Pomyślałam o Kubie. Czuję się bezpieczna w jego silnych ramionach, chciałam bym mieć go całego dla sieb... Nowak gdzie ty błądzisz? Owszem kocham Kubę. Przyznaję się bez bicia. Ale to nie profesjonalne. Westchnęłam i ruszyłam na komendę.

~W pokoju Natalia i Kuby

Usiadłam na krześle i czekałam na Kubę.

-Cześć pani dyrektor - wszedł i się uśmiechnął -

- Cześć - odwzajemnilam Uśmiech -

-Jakaś sprawa? - spytał -

-Narazie nie.. - -odpowiedziałam -

Okazało się, że nie ma żadnych spraw, uzupełniliśmy zaległe raporty i poszliśmy do domów

Natalia i Kuba- Miłość przychodzi  z czasemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz