~Przez całą drogę między nami panowała cisza, jedyne co ją zagłuszało, to odgłos naszych kroków. Jednak ta cisza nie była w żaden sposób krępująca, była wręcz przyjemna, bo czuliśmy potrzebę nie odzywania się. Żadne z nas nie patrzyło na siebie, szliśmy powoli nie spiesząc się. Czułem się dobrze w jej towarzystwie, nie przeszkadzała mi w żaden sposób. Nie wywierała na mnie presji, wypytując się o moje życie prywatne, jak każda inna osoba którą znam...
Miałem ochotę zapalić.
Wyrzuciłem puszkę po już opróżnionym energetyku, i sięgnąłem po papierosy które leżały w moim plecaku.
Blondynka popatrzyła na mnie krzywo. Uniosłem wysoko brew do góry.- No co? - zapytałem. Wyglądała dość śmiesznie, jej usta otwierały i zamykały się cały czas. Wyglądała jak ryba..
- Jak to co?- westchnęła - Nie czaje, czemu palisz to świństwo.
- Życie jest krótkie, wiec dobrze jest spróbować wszystkiego. Chcesz? - podsunąłem pudelko papierosów, pod jej twarz.
Ona spojrzała się na mnie jeszcze krzywiej. - Zabierz to gówno ode mnie. - Zaśmiałem się.
- Masz minę jak srajacy kot na puszczy.
Nawet nie zorientowałem się kiedy doszliśmy pod sam mur placówki. Spojrzałem na Star.
- No to co, widzimy się może później. - Roztrzepałem jej włosy i poszedłem w kierunku moich znajomych. Kiedy byłem już dość daleko od blond-koleżanki, usłyszałem.- Spotkajmy się po szkole Diaz!!- Obróciłem się i posłałem jej znudzone spojrzenie.
- O ile nie zdążę się przed tym, rzucić z muru. - Machnąłem ręką na pożegnanie.
..Tak jak się spodziewałem, Tom już czekał.
- Znowu palisz? Co się z tobą dzieje ostatnio.
Wzruszyłem ramionami. - Melancholia.
Nic już więcej się nie odzywając, poszliśmy do klasy.~
Nie spodziewałem się, że po wyjściu ze szkoły spotka mnie tak pocieszny dla oka widok.
Star trzymała w rękach jakiegoś brązowego kota, i czekała z niecierpliwością, aż ktoś przyjdzie.
Po chwili której zorientowałem się dlaczego dziewczyna tam stoi, miałem ochotę uderzyć się mocno w czoło.
Jestem kretynem, przecież czeka na mnie.
..
- Marco!! Spójrz jaki ładny. - Nie rozumiem czemu niebieskooka tak bardzo zachwycała się tym stworzeniem. - Wygladą jak ty, spójrz tylko na niego, jaki uroczy.Uroczy. Jakoś tak zrobiło mi się ciepło na sercu. Poczułem również delikatne pieczenie na twarzy. Co jest ze mną nie tak, powiedziała tylko, że jestem uroczy, a mną to tak poruszyło.
- S-Star? - miałem wątpliwości i wiedziałem, że mogę tego, żałować, jednak jej osobowość przyciągała mnie.
- Tak Marco?
- Zostańmy przyjaciółmi.
...
Dobrze pamiętam jak posłała mi swój jeden z najbardziej szczerych i szerokich uśmiechów. To była jej odpowiedź na moje wyznanie. Poczułem już wtedy, że wpadłem, jednak nie do końca byłem tego świadom. Promyk nadzieji, zapalił się w moim sercu, a ja nie widziałem jak go zgasić.
Żadne z nas nie przewidziało, że kiedyś ta przyjaźń, może zaowocować i pokazać nam nasze wspólne wzloty i upadki, a co najważniejsze przerodzić się w coś innego....C.d.n
~Ktoś to jeszcze czyta? XD
Jak tak to bardzo mi miło, że ktoś wytrwał to momentu w którym pojawia się nowy rozdział haha.Miejmy nadzieje, że kolejny uda mi się napisać szybciej owo
~Masu
CZYTASZ
I'll cut myself for you || Starco
FanfictionStar, 15 letnia Niebiesko Oka blondynka przyjeżdża do Echo Creek. Tam zaczyna chodzić do szkoły pozaje dużo wspaniałych przyjaciół ale najbardziej zawraca jej w głowie pewien chłopak. Marco, 15 letni brunet z kasztanowymi oczami. Choruje od roku...