Rozdział 5

85 10 3
                                        

***Dzisiejszy rozdział krótki.

Gdyby ktoś chciał wspomóc groszem: https://zrzutka.pl/njnuvw  :)***


Zac otworzył drzwi i wpuścił ich, zaskoczony gdy Scott cofnął się do auta, by wyciągnąć jeszcze więcej rzeczy.

 - Hej Midge, cieszę się, że też dałeś radę.

 - Hej Zuzy, jak się masz?

 - Świetnie. Mam ją wziąć? Jest ciężka? - zapytał, przyglądając się dziecku śpiącemu w foteliku.

 - Pewnie, przywitam się z twoim mężem. Jest w kuchni?

 - Jak zwykle. Jest w niej od wczoraj, wariuje przez święta. Robi tam coś wspaniałego...

 - Czuję quiche, cieszę się, że przyszedłem. - zawędrował do ich wyśmienitej kuchni i usiadł na swoim standardowym miejscu, czekając, aż Lee będzie miał chwilę.

 - Hej skarbie, jak tam ojcostwo? - zapytał Lee, wyciągając szynkę z piekarnika.

 - To była ciężka noc, ale ona jest wspaniała. W tej chwili śpi.

 - To dobrze, nie chciałbym zniszczy ć mojego quiche biegając wokół, gdy ser się rumieni. Wyglądasz na trochę zmęczonego - powiedział, patrząc w górę. - Ale radośnie. Mógłbyś dla mnie pokroić szynkę?

  - Oczywiście. Zajmę się też napojami?

 - Dzięki, mój drogi. Potrzebujecie czegoś dla... Hej, jak ona ma na imię?

 - Lily. Wzięliśmy jej butelki, więc powinna być zadowolona.

 - Ładne imię.

 - To ładna dziewczynka - powiedział Midge, nalewając kawę dla siebie i Scotta. Wszedł do salonu, by podać Scottowi kawę i zerknąć na Lily.

 - Czuję MIĘSO, czy już prawie gotowe? - zapytał Zac.

 - Tak, przydadzą się mu twoje ręce.

Zac wstał i poszedł do kuchni, by pomóc w przeniesieniu rzeczy na stół i chwilę później zawołał ich.

Scott usiadł tam gdzie zawsze, z siedzeniem Lily postawionym na krześle obok niego.

 - Hej Midge, czy ona potrzebuje normalnego jedzenia? Czy może je jeść? - zapytał, po czym wsunął do ust kolejny kawałek quiche.

 - Nie wiem. Daj jej spróbować. Ale nie pyszne paski, tylko miękkie rzeczy.

 - Nie chciałem dać jej bekonu, Midge - powiedział, odrywając mały kawałek quiche ze swojego talerza i podsuwając go jej do ust.

Lily otworzyła szeroko usta gdy Scott zawahał się z włożeniem do nich palca, pochyliła się i ugryzła go w opuszek, ssąc z niego potrawę.

 - AUU! Ona ma zęby! Cholera - powiedział, wkładając palec do ust.

Midge zaczął śmiać się tak bardzo, że złapał się za bok, dysząc.

 - Sądzę, że ona bardzo lubi quiche.

 - Oczywiście że tak, moje quiche jest mistrzowskie - powiedział Lee, uśmiechając się szeroko.

 - Może następnym razem powinieneś skorzystać z łyżki, Scottie. - zaoferował Zac.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziecko NekoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz