Obudził mnie dźwięk, dochodzący z szafki obok mojego łóżka. Z na wpół przymkniętymi oczami wyłączyłam budzik, który, niemiłosiernie, dawał znak, że żyje i muszę wstać. Chwile poleżałam, próbując przypomnieć sobie sen, który jako jeden z niewielu był dość przyjemny. W tym śnie, jak w każdym innym, byłam kimś innym. Uwielbiałam śnić. Poza rysowaniem, czytaniem i kilkoma innymi rzeczami, Była to moja ulubiona... czynność. We śnie mogłam wyobrazić sobie... inne życie. Inną szkołę, znajomych, 'przyjaciół'... Mogłam być, kim tylko chciałam, każda noc i sen były nowym rozdziałem. W każdym mogłam być inną wersją siebie... to było dość miłe i przyjemnie. Zwłaszcza że na co dzień było... powiedzmy, że czasami dochodziło do nieprzyjemnych 'incydentów'... Ale wracając. Po każdym śnie następowało przebudzenie. Szczerze nienawidziłam tego czasu. Niestety, ale cóż innego wyjścia nie było. Po około 5 może 8 minutach wstałam i poszłam jak zwykle do łazienki. Kątem oka zauważyłam, że coś stoi, obok mojego biurka, jednak nie przejęłam się tym zbytnio. Jak, raczej przeciętny człowiek, zrobiłam, co trzeba, umyłam zęby i inne czynności, które robi się w łazience (a jestem zbyt leniwa, aby je opisać... no bo w końcu jest po 1 nad ranem... to chyba normalne... tak sądzę) po 10 minutach wyszłam z łazienki i skierowałam się do mojego pokoju. Ubrałam się, nałożyłam lekki makijaż (?), to znaczy puder w płynie i puder w... um...sypki puder (wiem, znam się), zakryłam nim, najbardziej jak to jest możliwe, dołki pod oczami i niedoskonałości, które pokrywały moją twarz. Dopakowałam plecak, 'założyłam maskę' i wyszłam z pokoju. Schodząc do kuchni, omal się nie zabiłam, potykając się o schodek, którego nie zauważyłam. Usłyszałam śmiech, który dochodził zza moich pleców, ale zignorowałam to. Gdy w końcu byłam w kuchni to, pomimo tego, że nie miałam najmniejszej ochoty, zrobiłam sobie tosta i posmarowałam go nutellą. Po zjedzeniu posprzątałam i zaczęłam pić powoli ciepłą kawę. Lubiłam ją pić... lekko mnie rozbudzała, a poza tym uwielbiam ten smak. Wracając. Usłyszałam, że ktoś a konkretniej mój ojczym schodzi na dół. Westchnęłam i dalej popijałam kawę, myśląc o tym, co będzie mnie dziś czekało w tej szkole (czyt. Piekle). Z rozmyślań wyrwał mnie głos mojego ojczyma:
-nie śpij.-powiedział stanowczo
-nie śpię-mruknęłam i wzięłam kolejny łyk kawy
-śpisz. - powiedział znowu a ja Westchnęłam. Nienawidziłam tego, cały czas mówił, nie śpij albo dawał nieprzyjemne uwagi na mój temat.
Nie odzywaj się Ash.. Nie warto, pij kawę, weź spokojnie wdech.. Będzie okey.. Zaraz sobie pójdzie. Pocieszyłam się w myślach
-zjadłaś coś?- zapytał, nie przerywając robienia sobie kawy
-ta. - mruknęłam
-co?- zerknął na mnie i popatrzył w stronę chlebaka
-tosta z nutellą...-powiedziałam lekko znudzona jego pytaniami.
Nic nie odpowiedział. Upił łyk kawy i wyszedł. Odetchnęłam z ulgą, wstałam i się przeciągnęłam. Nie, żeby coś... nie chcę, żeby to brzmiało tak, jakby jego obecność mi przeszkadzała. Po prostu nienawidzę, jak ktoś się na mnie zbyt długo patrzy, albo jak zadaje pytania. I dla jasności nie chodzi mi tu o zwykłe pytania typu ''jaki film chcesz obejrzeć'' albo '' jak się dziś czujesz'' tylko pytania z... sama nie wiem jak to nazwać... sarkazmem? Złością? Poirytowaniem? Naprawdę nie wiem... przykładem jest ''czy ty coś w ogóle wiesz?''. Albo ''możesz się w końcu obudzić?''. ''Możesz się pospieszyć??''. Nie wiem, może dramatyzuję.. ale to naprawdę mnie uderza i denerwuje. Westchnęłam i popatrzyłam na zegarek. Zbliżała się godzina mojego wyjazdu do szkoły. Dopiłam szybko kawę, ubrałam się i wyszłam. Po kilku minutach doszłam na przystanek. Popatrzyłam na zegarek, była godzina 7:33. Autobus powinien zaraz przyjechać... pomyślałam i stwierdziłam, że posłucham muzyki. Wyciągnęłam słuchawki i... oczywiście były całe poplątane.
-kur..- zaczęłam odplątywać słuchawki. W momencie, kiedy skończyłam, przyjechał autobus. Wsiadłam do niego, kupiłam bilet i poszłam usiąść, przy oknie, z tyłu pojazdu. Włączyłam byle jaką piosenkę i zaczęłam nieświadome ją nucić. Po jakiś 10 albo 15 minutach autobus zatrzymał się na przystanku. Dotarcie do szkoły zajęło mi niecałe 5 minut. Stanęłam przed drzwiami wejściowymi do szkoły i już miałam wejść gdy nagle...Ciąg dalszy nastąpi
:3
CZYTASZ
Maska
Teen FictionKsiążka będzie opowiadać o dziewczynie która boryka się z różnymi problemami. Nie tylko z tego świata. Stara się pomóc ludziom, ale czy uda się jej pokonać własne demony? Czy może zostanie przez nie zniszczona i pochłonięta? Ta książka jest częściow...