Rozdział 14

96 11 1
                                    

- Nie to znaczy nie Road.- powiedziałam i po raz kolejny zignorowałam błaganie Road o to, żebym przynajmniej zdradziła jej kolor sukienki.- Musisz poczekać jeszcze te parę dni. A i nawet nie myśl wypytywać mojego brata. Dostał ode mnie szczegółowe instrukcję. 

- Jesteś okrutna Niiki-neesan, ale dzięki temu jestem jeszcze bardziej ciekawa twojej kreacji. 

- Musisz poczekać Road i nawet nie próbuj dostać się do mojego pokoju, bo nie ręczę za siebie. 

- Hai, hai. A właśnie gdzie teraz idziesz?

- Postanowiłam spędzić trochę czasu z moim bratem. Ostatnio piekielnie mu się nudzi i tylko przeszkadza mi w pracy. A ty nie masz czasem żadnych obowiązków?

- Cóż....

- Lepiej się za nie weź Road.- uśmiechnęłam się do niej i poczochrałam jej włosy.

Pożegnałam się z nią i ruszyłam do pokoju, gdzie czekał na mnie mój brat siedząc przy wielkim pianinie. 

- Cześć braciszku!- rzuciłam mu się na plecy.

- Niiki zawału przez ciebie dostanę.

- A to źle, jeśli byś umarł to mielibyśmy wszyscy problem. To co wymyśliłeś tą melodię?

- Starałem się dopasować to do tekstu, ale nie wiem jak wyszło.

- Wszystkie melodie jakie wymyślisz zawsze pasują.- usiadłam koło niego i szeroko się uśmiechnęłam. 

Po chwili mój brat zaczął grać melodię na pianinie, a ja zamknęłam swoje oczy, by bardziej się w nią wsłuchać. Następnie zaczęłam w rytm muzyki wyśpiewywać linijki tekstu. 
Pisanie piosenek to jedno z moich hobby. Czasami po prostu nie mam ochoty robić nic innego. Mój brat za to upodobał sobie pisanie melodii do moich piosenek. Dlatego od czasu do czasu siadamy razem przy pianinie i on mi przygrywa, a ja śpiewam ku jego uciechy. 

- I co myślisz Onii-san?- spytałam i uśmiechnęłam się. 

- A co mam myśleć? Przecież twoje piosenki zawsze są piękne Niiki. 

- Nie musisz mi tak schlebiać, ale dziękuję.- mimowolnie na moją twarz wpłynął niewielki uśmiech.- Za to jestem zaskoczona tym jak bardzo ta melodia była przyjemna dla ucha. Twoje umiejętności nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać Onii-san. Właśnie, czy dzisiaj czasem nie wraca Tyki?

- Tak mi się wydaje, ale nie jestem pewny. 

- W takim razie co powiedz na ciasto jagodowe dziś na podwieczorek?

- Ciasto jagodowe?- na twarzy mojego brata zagościł ogromny uśmiech.

- Tak. Już dawno chciałam je zrobić, ale nie miałam większej okazji, a teraz taka się nadarzyła. 

- Zrób je będę czekać.- Onii-san mocno mnie objął na co się zaśmiałam.

Pognałam od razu do kuchni, by przyszykować wszystkie potrzebne mi składniki. I tak planowałam coś upiec, a ciasto nawinęło mi się na myśl przed chwilą. Sukienkę też prawie już skończyłam i zostało mi tylko wprowadzić poprawki. Dlatego resztę mojej uwagi tego dnia mogę skupić na tym trudnym do zrobienia cieście.

- Skill czemu pałaszujesz moją czekoladę, która jest mi potrzebna?- popatrzyłam na niego morderczym spojrzeniem.

- Wiesz Niiki ja...- próbował uciec, ale złapałam go za kołnierz.

- Teraz ładnie pójdziesz mi do miasta kupić trzy tabliczki czekolady, którą zjadłeś i chce je dostać za dwadzieścia minut, bo jak nie to pożegnaj się ze słodkościami przez najbliższy miesiąc.

- Hai Niiki-sama!- pośpiesznie opuścił kuchnię, a ja zaśmiałam się.

No to bierzemy się za to ciasto.


Witajcie

Kolejny rozdzialik za nami i wiecie, że byłam przekonana, że dzisiaj nie uda mi się go dodać. Wiecie lenia dostałam i nie miałam ochoty nic robić, ale znalazłam w sobie chęci i napisałam oto ten rozdział.

Pozdrawiam Makoto

Zatrzymać Czas || D.Gray-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz