- Chcesz, żebym zajęła się uciążliwym oddziałem Egzorcystów?- spojrzałam na mojego brata kątem oka.- Cóż to dla mnie nie problem, ale dlaczego wybrałeś akurat mnie?
- Chcę zasiać w Egzorcystach ziarnko niepewności i strachu. Jednak by mieć wszystko pod kontrolą to muszę wysłać tam ciebie.- na jego twarzy pojawił się przebiegły uśmiech.- Tylko proszę zostaw jednego przy życiu.
- Oczywiście. Zajmę się tym najszybciej jak to możliwe.- wzięłam do ręki swoją parasolkę przeciw słoneczką.- Gdzie znajdują się moje cele?
- Niemcy. Tyle ci wystarczy, prawda?
- Tak.
- Nie bierzesz swoich katan?
- Nie są mi dzisiaj potrzebne. W razie potrzeby zawołam cię braciszku. W takim razie wychodzę!- za mną pojawiła się czarna arka.
- Uważaj na siebie Niiki.
Przekroczyłam ciemność i stanęłam na zielonej trawie. Spoglądałam z góry na Egzorcystów, którzy walczyli z Akumami. Nie wyglądali mi na specjalnie silnych, to nie oznacza, że żadnego potencjału to oni nie mieli. Po prostu Czarny Zakon nie szkoli ich i większość z nich to po prostu durne płotki.
Lepiej nie będę marnować czasu, bo chciałabym jeszcze przebyć dzisiaj trochę w towarzystwie Tykiego.
Zaczęłam śpiewać. Jakby na to nie patrzeć, to mój śpiew, jest moją najlepszą bronią. Sprawię, że wszystko co żywe, będzie mi posłuszne, a co posłuszne mi, jest posłuszne mojemu bratu.
- Tak, teraz proszę się uspokoić!- klasnęłam w dłonie i zeskoczyłam z niewielkiego wzgórza.- Zobaczmy.
Zaczęłam rozglądać się po zgromadzonych. Na polu walki znajdowała się piątka Egzorcystów, ale żaden nie wzbudził z wyglądu mojej sympatii.
- Cóż padło na ciebie.- wskazałam na mężczyznę o krótkich brązowych włosach.- Podaj mi swoje imię człowieczyno.
- K-Klaus Weigerg.- powiedział z trudem, bo jestem pewna, że chce przeciwstawić się mojej kontroli.
- W takim razie Klaus zapraszam cię, na małe przedstawienie.- pstryknęłam palcami.- Panowie, mam nadzieję, że zapewnicie mi niezłą rozrywkę.- na moją twarz wstąpił lekko psychopatyczny uśmiech.- Pozabijajcie się nawzajem.
Natychmiast ruszyli na siebie z zamiarem zabici, oprócz Klausa oczywiście, bo ten stał w miejscu i był zmuszony się temu przyglądać.
Gdy leżeli martwi, to podeszłam do nich i szybko pozbyłam się Innocence.
- Spokojnie Klaus nie zabiję cię. Na razie.- podeszłam do niego.- Będziesz moim posłańcem. Dlatego powinieneś być szczęśliwy. Właśnie wygrałeś życie.- zaśmiałam się i zaczęłam się oddalać.- Do zobaczenie Klausie Weigerg!
Przeszłam przez portal i znowu znajdowałam się na Arce.
- Wróciłam!- utkwiłam swoje spojrzenie w postaci przede mną.
- Witaj z powrotem Niiki.- wskoczyłam w objęcia mojego ukochanego i złożyłam na jego ustach słodki pocałunek.- Ej Niiki, a jak ktoś nas zobaczy?
- To będziesz musiał wytłumaczyć się bardzo szczegółowo mojemu bratu. Tyki nic się nie da zrobić. Kiedyś będziesz musiał mu to powiedzieć. A jak nie ty, to ja to zrobię.
- Dobrze zrobię to, ale chciałabym ci coś zaproponować.
- Co takiego?
- Co powiesz na wspólną wycieczkę do źródeł, wysoko w górach?
- A będą tam ludzie?
- Zająłem się już tym. Całe miasteczko dla nas.
- W takim razie chętnie skorzystam z propozycji.
Witajcie
Postanowiłam popchać akcję do przodu. Jednak naprawdę idę w stronę końca i mi trochę smutno.
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Zatrzymać Czas || D.Gray-man
FanfikceNiiki jest siostrą Milenijnego Earla i to zawsze ona musi dbać o gromadkę dzieci z klanu Noego. Pomimo tego, że czasem wszyscy narzekają na jej zasady to jest przez nich kochana. Jest wsparciem dla każdego ze swojej rodziny i nie nikogo w klanie Noe...