Nie pamiętam ile się na niego patrzyłam. Coś mnie zamurowało do tego stopnia, że stałam sztywno. Podszedł do mnie bliżej.
- Czy wszystko z tobą dobrze ?
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, ale pomyślałam sobie wkońcu :
Zee weź się w garść.
- J..a. .je..ste..m Zee
Ledwo co to powiedziałam, byłam zdziwiona dlaczego tak się stało. Mama zabroniła mi rozmawiać z obcymi, ale on nie wydawał mi się obcy czułam się jakbym go znała od dawna.
- Masz bardzo ładne imię. Chcesz towarzyszyć mi w moim przedstawieniu ? - Powiedział to a następnie podał mi rękę i wskazał miejsce, w którym miałam usiąć.
Rozsiadłam się wygodnie i patrzyłam co będzie się działo.
- Panie i Panowie witam w moim małymi cyrku. Zapraszam na przedstawienie.- Ogłosił to a następnie jego koń zaczął dawać pokaz przepięknych chodów. Poruszał się z prawdziwą gracją, czegoś takiego nigdy nie widziałam. Gdy tylko koń skończył poszedł na bok a na środek wszedł ten właśnie chłopak.
- A teraz pokażę wam prawdziwą magię - Powiedział to po czym zdjął swój cylinder, wypowiedział zaklęcie i wyciął z niego niesamowitego kwiata jakiego nigdy nie widziałam. Podszedł bliżej do mnie i podarował mi go. Następnie cofnął się na środek i ukłonił się wraz z koniem.
- Dziękuję za przybycie - Powiedział a ja zaklaskałam. To co mi pokazał było czymś niesamowitym. W tej chwili nie obchodziło mnie to, że nie mam się z kim bawić skoro wspaniałą atrakcją i tak wiele radości sprawił mi ten pokaz. Postanowiłam mu więc podziękować za to, że wywołał uśmiech na mojej znudzonej twarzy.
- Dziękuję bardzo fajny występ
- Ja również dziękuję zabawa w cyrk jest dużo lepsza gdy ktoś siedzi na widowni
Uśmiechnęłam się do niego. Postanowiłam, że odważę się go o coś zapytać
-Skoro ty znasz moje imię to czy ja mogę wiedzieć jakie ty masz ?
Widziałam iż przez chwilę zastanawia się czy mi to powiedzieć. Ale wkońcu się na to odważył.
- Ja nazywam się Ydris a ten koń to Nuen
- Cześć ja muszę już iść
- Żegnaj Zee może kiedyś jeszcze mnie zobaczysz.
Odwróciłam się i już nieogładałam się za siebie, aby nie patrzeć mu w oczy, które sprawiały iż nie byłam sobą.Siedziałam nie mogąc zasnąć. Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło. Pierwszy raz byłam szczęśliwa. Znalazłam to czego szukałam znalazłam przyjaciela tylko czy on będzie chciał się ze mną przyjaźnić.
Gdy tylko wstałam odrazu zjadłam śniadanie i wyszłam. Mama nawet nie pytała gdzie idę wiedziała, że chodzę własnymi drogami. Szłam powoli aby nie pominąć miejsca, w którym spotkałam Ydrisa. Gdy tylko doszłam zobaczyłam, że on tam stoi.
- Witaj Zee - Powiedział z wyraźnym zdziwieniem
- Hej przyszłam bo mi się trochę nudzi więc mogę posiedzieć trochę na widowni.
- Jeśli chcesz to możesz tu zostać będzie mi miło jeśli będę mieć widownię.
Cieszyłam się nie musiałam już siedzieć samotnie na klifie skoro mogę popatrzeć na zabawę w cyrk. Postanowiłam go lepiej poznać więc zadałam mu pewne pytania
- Czemu jesteś tutaj sam tylko z koniem ? Gdzie masz swoją rodzinę ?
Widziałam, że na te pytania się trochę skrzywił
- Równie dobrze mogę zapytać o to ciebie
- Ja wolę być tutaj, ponieważ nie mam rodzeństwa i przyjaciół więc nudzi mi się.
- Zawsze byłem sam wszyscy traktowali mnie jak odmienica. Ale ja się nie zmienię jestem taki jaki jestem wierzę , że w przyszłości mój cyrk marzeń osiągnie światowy sukces.
Wiedziałam, że jest tajemniczy. Był inny i co z tego ? Każdy jest taki jaki jest. Ważne dla mnie było, że wreście mam się do kogo odezwać.

CZYTASZ
Zee moc jest w Nas
Fanfiction,, Nieważne czym będziesz. Ważne, że będę cię kochał taką jaką jesteś " Zobacz jak wygląda życie klaczy Zee jakiego nie znamy.