10

753 55 3
                                    

Nie sprawdzany, wybaczcie 

Miłego czytania ;*



- Um hej Ally - cicho się przywitałam

- Camila czy ja ci nie mówiłam czegoś? - zapytała

- Tak, pamiętam - zaśmiałam się - seks dopiero po ślubie

Lauren nic nie powiedziała tylko się zaśmiała.

- Skarbie co cię tak śmieszy? - zapytałam udając obrażoną

Nie odezwała się słowem tylko złożyła szybki pocałunek na moich ustach.

- Więc to ty zawróciłaś mojej Camzi w jej małej tępej główce

- No już nie do końca twojej - powiedziała Lauren zgodnie z prawdą

Allyson się trochę skrzywiła słysząc docinkę mojej dziewczyny. Boże jak ona jej nie polubi to jestem w dupie, przecież wtedy Lauren ze mną zerwie, według niej to ona powinna być dla mnie najważniejsza i nie powinna mi w tym przeszkadzać. Nie mam zielonego pojęcia skąd ona bierze takie informacje. 

- Może pójdziemy coś zjeść - przerwałam tą niezręczną ciszę

- A stać ją? - zapytała Ally

To są kurwa jakieś żarty, co Ally odwala. Lauren nic jej nie zrobiła. Powiedziała tylko, że teraz musi się mną podzielić.

- To ja może sobie pójdę - rzekła Lolo

Jeszcze tego brakowało. Lauren wstała śpiesznie z ławki i zaczęła się kierować do wyjścia z parku. Szybko za nią pobiegłam i złapałam ją za ramię odwracając ją w swoją stronę.

- Co ty wyprawiasz? - zapytałam trochę głośniej niż planowałam

- Pozwalam ci spędzić czas z przyjaciółką - w jej głosie było można wyczuć smutek

- Mam ci przypomnieć kto jest moim całym światem, moją księżniczką i skarbem? - spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem - to właśnie ty Lauren.

- ona powinna być dla ciebie najważniejsza - rzekła - ciężko znaleźć prawdziwych przyjaciół i...

- i wspaniałą dziewczynę - wcisnęłam się w pół zdania

Podeszłam do niej bliżej i złożyłam delikatny pocałunek na jej wargach. Tą wspaniałą chwilę przerwała nam moja przyjaciółka

- To co Camila idziemy, bo zgłodniałam trochę

- Tak - zobaczyłam szyderczy uśmiech na jej twarzy - pod warunkiem, że przeprosisz Lauren i powiesz o co ci chodzi

- Nie mam za co jej przepraszać 

- obraziłaś ją

- Camz odpuść

- Ally co ona ci zrobiła

- Urodziła się - powiedziała Allyson z kamienną twarzą

Po tych słowach przyjaciółka odwróciła się na pięcie i poszła prawdopodobnie do domu. Lauren stała w miejscu z łzami w oczach. Wiem teraz jedno, nie dopuszczę do ich kolejnego  spotkania. 

Przytuliłam mocno dziewczynę i delikatnie pocałowałam ją w szyję.

- Co ze mną jest nie tak? - zapytała łamliwym głosem

- Z tobą nic, to ona ma coś z głową -delikatnie się uśmiechnęła - nie słuchaj tego co ona mówi, do jutro jej przejdzie

- Możemy już wrócić do domu?

- Oczywiście słońce

Lauren

Jesteśmy same u dziewczyny w domu i oglądamy jakiś teleturniej, a raczej ona ogląda. Ja cały czas myślę co powiedziała jej najlepsza przyjaciółka, nie chcę ich skłócić więc nie wiem czy nie będę musiała zostawić Camili. Zależy mi na ich przyjaźni, a ona mnie nienawidzi, co widać, że rani moją dziewczynę. Będzie trzeba się nad tym wszystkim zastanowić i przemyśleć tą całą sytuację od nowa.

- Lolo?

- Tak? - zapytałam niepewnie 

- Zostaniesz na noc?

Marzę od tym.

- A nie będę ci przeszkadzać?

- Oczywiście, że nie! - powiedziała jakby to było oczywiste 

- To mogę zostać

Złożyłam czuły pocałunek na jej czole i wróciłam do leżenia na niej oraz myśleniu co dalej.

- Cieszę się, że cię mam - powiedziała to tak cicho jakby nie chciała, żeby ktoś jeszcze to usłyszał pomimo tego, że jesteśmy same

Nie wiadomo na jak długo mówiła mi podświadomość

- Ja też się cieszę Camz

Sen | Camren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz