"Czekolada"

288 9 0
                                    


- Paniczu -Twarz Sebastiana była coraz bliżej mojej. Czułem jak serce mi wali. Nie czekając na nic przybliżyłem swoją twarz wbijając się w te apetyczne usta. Pocałunek był długi, namiętny przepełniony pożądaniem, które powoli opanowywało atmosferę. Wolną ręką sięgnąłem do koszuli mojego lokaja rozpinając guziki. Sebastian zszedł pocałunkami na moją szyje, delikatnie przyszczypując ją swoimi ustami.Wszystkie ubrania po kolei lądowały gdzieś w pokoju. Cicho sapnąłem, kiedy brunet zrobił mi malinkę na szyi. Rękami zjechał na delikatne sutki pocierając i szczypiąc tak, że zrobiły się twarde. Przygryzł płatek mojego ucha, a ja pisnąłem zaskoczony. Ten tylko uśmiechnął się i przejechał lekko swoimi chłodnymi palcami po moim członku. Jęknąłem na to uczucie. Było tak bardzo przyjemne.Jednak zaraz poczułem jak odsuwa się i widziałem jak odchodzi by po chwili wrócić z jakąś miseczką w ręku.

- Czekolada. -Mruknął siadając obok.Sprawie, że będziesz jeszcze słodszy paniczu... -Mówiąc to rozlał trochę na mój tors. Płynna czekolada miała trochę wyższą temperaturę i rozgrzewała moje ciało. Jednak najwięcej postanowił wylać na moją już stojącą erekcję zaraz po tym jak ściągnął mi bokserki. Przyjrzał mi się uważnie swoimi oczami i zadowolony z efektu zawisł nad mną. Powoli cały czas patrząc mi w oczy zlizywał szlaczki czekolady schodząc niżej aż do podbrzusza gdzie się zatrzymał.Stęknąłem kiedy przerwał tą przyjemną pieszczotę, która pozwalała mu wydobywać dźwięki z gardła.Chciałem żeby już to zrobił. Kiedy tak patrzył na mnie wyczekująco, moje myśli wręcz krzyczały by wziął go do ust. Demon jakby to wyczuł bo włożył sobie go do ust zatrzymując się na główce. Czułem jak jego sprawny język zaczyna mnie oplatać zbierając cała czekoladę. Odgiąłem się lekko w łuk jęcząc głośniej kiedy wziął go całego i zaczął rytmicznie poruszać głową.Byłem na skraju. Właśnie byłem bo w tym momencie lokaj postanowił się zatrzymać. Zamiast tego zaczął jeździć językiem przy mojej dziurce. Moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Jednak zaraz lokaj przestał jeździć językiem zastępując jego miejsce od razu dwoma palcami. Czułem się bynajmniej dziwnie. Nie powiem też, że troszkę mnie bolało.            W sumie było to nawet przyjemne. Zacząłem systematycznie jęczeć i sapać. Jednak, kiedy zacząłem się już przyzwyczajać i sam już się nabijałem na palce one zostały wyjęte. Jęknąłem niezadowolony z tego faktu. Sebastian rozsunął mi nogi. Kiedy on w ogóle zdążył ściągnąć bokserki.Teraz patrzyłem jak przykłada do mnie swoje wielkie przyrodzenie powoli na mnie napierając. Wsuwał się do środka zaskakująco delikatnie i powoli. Wypchnąłem lekko biodra sam się na niego nabijając i jęcząc głośno. No nie żeby coś, że niby miałby mnie zerżnąć. Nie wcale, a wcale tak nie myślałem. Coraz bardziej czułem jak rozciąga mnie od środka. Czując jak się rozluźniam lekko poruszyłem biodrami na znak, że brunet może już zaczynać. Ten zaczął się powoli poruszać by zaraz naprawdę mocno mnie posuwać w akompaniamencie moich głośnych jęków. Zatracałem się w deszczach przyjemności przebiegających przez moje ciało.Sebastian podniósł mnie tak, że teraz to ja go ujeżdżałem. Siedząc na nim okrakiem dochodząc na szczyt. Wystarczyło tylko parę głębszych pchnięć w moją prostatę i doszedłem z głośnym jękiem.Opadłem na lokaja oddychając głęboko. Pocałowałem go jeszcze raz.

- Paniczu. -Obraz zaczął się rozmazywać. -Paniczu, proszę już wstawać. -Otworzyłem niechętnie oczy spoglądając wprost na mojego lokaja. Czyli to wszystko to był tylko sen. On jedynie spojrzał na mnie tak jakby wiedział o czym myślałem.

- Czy z paniczem wszystko dobrze?

- Tak, przynieś mi herbatę.

- Już się tym zająłem paniczu. -Spojrzałem na tacę stojąca na stoliku nocnym.

- Dobrze możesz odejść. -Ten się tylko skłonił i skierował do wyjścia. Przy drzwiach zatrzymał się.

- To nie był sen paniczu. -On wyszedł, a ja patrzyłem za nim w szoku. Skoro nie sen to co??

Różne One-ShotyWhere stories live. Discover now