Znajdował się w swojej klasie. Rozglądał się chwilę, po czym usiadł na swoim miejscu. Nikogo do około nie było. Żadnej żywej duszy.
- To miejsce... -Poczuł jak w pewnym momencie coś ciągnie go za nogawkę i dziwne uczucie przy podbrzuszu. Spojrzał pod ławkę.
- MIDORYA!? Co ty robisz?! -Zielonowłosy chłopak uniósł głowę. Dopiero teraz Todoroki zauważył, że ten jest nagi.
- Co? Liże twojego penisa. -I jakby na dowód przejechał językiem po przyrodzeniu kolorowowłosego, które prężyło się w całej okazałości. Dreszcz przebiegł po jego ciele, a na policzki wstąpiły rumieńce. -To nie jest przyjemne? -Zapytał niższy znowu używając języka.
- Nie... to jest przyjemne... -Ogarnął go lekki wstyd na swoje brudne myśli.Tymczasem Izuku wziął go głębiej do ust, wywołując tym samym głośne westchnienia. -Midorya... przestań...
- Przestać? A tak? -Zielonowłosy usiadł na jego kolanach i zaczął pocierać o siebie ich przyrodzenia. -Razem. To już jest bardziej przyjemne, prawda?- Kolorowowłosy spojrzał na niższego.Był zarumieniony i miał lekko zamglony wzrok. Zastanawiał się czy Midorya od zawsze lubi takie rzeczy.Ale jego rozmyślania zostały przerwane przez przylgnięcie jeszcze bardziej jego kolegi z klasy.
- Todoroki-kun...-Jęknął chłopak i wtulił się w niego. -Dotknij mnie proszę...-Todoroki czuł jak atmosfera gęstnieje. Było mu coraz to bardziej gorąco. Szczególnie, kiedy zielonooki zaczął lizać jego szyje i odpinać kolejne guziki mundurka. To jest takie niebezpieczne... -Stwierdził sobie w myślach. Izuku jęczał mu cichutko przy uchu, kiedy ten poruszał ręką po ich przyrodzeniach złączonych ze sobą. Sam powstrzymywał jęki. Mimo swoich myśli ułożył niższego na ławce. Ten rozłożył nogi i złapłał się za swoje przyrodzenie.
- Przepraszam... Todoroki-kun, ale też możesz go wziąć do ust? – Czerwono-włosy przełknął głośno ślinę. To było tak cholernie podniecające i seksowne. Szczególnie, kiedy leżał pod nim z czerwonymi policzkami, nagi i strasznie kuszący.Przybliżył się do jego przyrodzenia i zaczął je lizać by po chwili obciągać Midoriyi. Ten oddychał ciężko i reagował deszczami na zadawaną mu przyjemność. Todoraki spojrzał z dołu na chłopaka. Jego wzrok był zamglony, a twarz czerwona. W niektórych miejscach ciała pojawiły się krople potu. Ciało młodszego było nienaturalnie gorące.
- Todoroki! -Zielonowłosy doszedł w usta chłopaka. Ten wstał z klęczek i spojrzał na niego. Klatka niższego unosiła się szybko. Boże, ten chłopak...Jego myśli naprawdę wariowały.Chłopak zaś obrócił się do niego tyłem. -Todoroki-kun... włóż go tutaj... teraz... -Izuku wypiął się do niego zbereźnie wskazując swoją dziurkę.
- Może najpierw cię rozciągnę...
- Nie... chce teraz, proszeeee... -Kolorowłosy chwilę się wahał, ale po chwili przybliżył się do uległego przykładając swoje przyrodzenie do jego dziurki. Postanowił oszczędzić koledze bólu, więc wszedł szybko do samego końca. Głośny krzyk rozbrzmiał w sali. Zielonowłosy zacisnął się na nim, przez co jego usta opuścił cichy jęk. Powoli zaczął się poruszać w jego wnętrzu. Jęki rozniosły się po pomieszczeniu.
- Midoriya... nie boli? -Sapnął cicho do ucha chłopaka.
- Nie... jest świetnie... Ah! -Krzyknął kiedy wyższy wbił się w niego mocniej.
- Ty...jesteś szalony... -Wychrypiał pomiędzy jękami kolorowooki.
- Bo to ty... Todoroki-kun... To dlatego...
- Midoriya... chce widzieć twoją twarz. -Zielonooki został przewrócony na plecy. Teraz mógł widzieć go w całej okazałości.
- Todoroki... on jest tak... głęboko! -Niższy wygiął plecy w łuk.
- Midoriya... -Todoroki przyspieszył swoje ruch czując jak zielonowłosy zaciska się coraz częściej. Nachylił się i pocałował go nie przestając się poruszać.
- Powiedz moje imię... -Wyjęczał młodszy kiedy się już oderwali od siebie.
- Izuku...
- Jeszcze raz...
- Izuku...
- Kocham cię. Kocham cię Todoroki!
- Dochodzę... -Jęknął przyspieszając ostatni raz i opuszczając się we wnętrzu Midoriyi, którego krzyk rozbrzmiał w jego głowie.Obudził się nagle. Był cały czerwony.O czym on właśnie śnił!? Do tego miał mały problem.
***
Zielonooki wszedł do klasy.
- Hej Deku! -Zawołała Uraraka.
- Dzień Dobry Midoriya.-Przywitał się przewodniczący.
- Dzień dobry Uraraka-san Ida-kun.-Kolorowłosego przeszedł dreszcz, gdy usłyszał głos Midoriyi.
- Dzień dobry Todoroki-kun!! -Ten tylko zaczerwienił się przypominając sobie co mu się śniło w nocy i schował twarz za rękami. A biedny Izuku i Uraraka nie mieli pojęcia o co chodzi...
YOU ARE READING
Różne One-Shoty
RandomBędą tu zamówienia na wasze ulubione paring ale tylko z anime,które ogladnełam.