ROZDZIAŁ 1

296 12 5
                                    

Wracałem z lasu. Była około pułnocy.
Szłam wesoło bo znowu komuś skopałam tyłek. Oni na mnie już czekali.
Pytorn:No no. Proszę urocza jak zawsze i pewnie wszystkich zmiarzczyła.-powiedział simiejąc się do drugiego.
Ja:Tak.Coś nie tak mistrzu?
Pytorn:Nie. Tylko masz misje.
Uniosłam bryi.
Sługa:Ninja. Masz ich pokonać.
Ja:Kiedy?
Pytorn:Niedługo.Najpierw przygotuje się.

Oczami Kai'a

Ja:Dajesz Lloyd!Jeszcze 20 pompek!-simieje  się.
Lloyd:Nie daje rady.- padł na brzuch.
Jay:Słobo. Słabo.
Lloyd:Mam dosyć!.Ide do pokoju.-wyszedł.

Oczami Loyzy

Siedze i nudze się. Opracowywujemy plan.
Ja:Kiedy mogę iść na misję?-spytałam
Pytorn:Za kilka dni.
Ja:To co będę robić przez kilka dni?
Pytorn:Obsereuj ich.
Ja: Ok.

Kilka dni puziniej

Siedze i czekam na nich. Myślałam, że będą wcześniej. I nagle przyszli.
Ja: Witam was serdecznie.
Kai: Odpuść sobie i tak przegrasz z nami.
Ja:To chyba wy.
Jay:Zdejmij maske i pokarz się.
Ja:Yyyyyy.....nie. A bo co mi zrobisz?
Cole: Radze podaj się.
Ja: Nie. Bo jest super.-podchodze do zielonego ninji.
Lloyd: Czego od nas chcesz?-podchodzi do mnie.
Garmadon: Synu. Uważaj.
Lloyd: Jasne.
Ja: Wiesz co Lipton. Nie chce z tobą gadać tylko z Garmadonem.
Lloyd: Nie ma takiej opcji.
Ja: Szkoda. Chyba chceće wiedzieć kim jestem.
Wszyscy optucz Garmadona: Tak!!!
Podchodze do liptona i walcze.z nim. Nie daje sobie rady i pomagają mu wszyscy. Ktoś zaszedł mnie od tyłu i złapał.
Ja: Puszczaj!!!
Zane: Nie. Najpierw opanuj się, a po drugie zabijemy cię jak będzie trzeba.
Wyrwałam się. Stanełam przed Garmadonem.
Ja: To co teraz zrobie nie zmieni mojej przeszłość. Tylko ją pogorszy. Przepraszam. Za to co zrobię.-zdiełam kaptur i maskę. Wyciągnełam sztylet i wbiłam sobie w brzuch. Ostatnie co widziałam jak ktoś mnie łapie.

Oczami Lloyd'a

Ja: Nie rozumiem. O co jej chodziło.
Nya: Lloyd. Zauważyłeś coś podobnego u niej.
Ja: Tak. A o co chodzi?
Misaco: A co podobnego?
Ja: Kolor włosów, oczy.
Nagle przyszedł Zane.
Zane: Lloyd idzi do niej.
Poszłem do niej. Usiadłem koło niej na krześle.
?: Przepraszam.
Ja: Za co?
?: Za wszystko.
Ja: Jak masz na imię?
?: Loyza. Mam na imię Loyza.
Loyza: Jestem twoją siostrą
Ja: Co!!!??
Loyza: Prosze nie krzycz na mnie.
Ja:Jak?! No mów!!
Loyza:  Proszę nie krzycz.
Ja: Czemu nie powiedzieli, że mam siostrę i jeszcze na dodatek bliźniaczkę!
Loyza: Chcieli chronić cię.
Wyszłem a ona została.
  
        Oczami Loyzy.
Nie dziwie mu się. Wstałam i poszłam do kuchni.
Cole: Jaką masz moc.
Ja: Wszystkie i mam też zmienne kształtu,nature, wiatr i leczenie.
Jay: WOW!! OMG

NOWE JA|NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz