,,To tylko impuls...."

778 26 1
                                    

Obudziłam się wcześnie. Inni jeszcze spali, kiedy sposyrzegłam, że Edmund ma głowę na moim ramieniu. Nagle zauważyłam, że Łucja gdzieś idzie. Postanowiłam pójść za nią. Wstałam i najwyraźniej obudziłam Eda. Może to i lepiej? Szłam, gdy zobaczyłam minotaura? Tak to minotaur. Nagle zaatakował mnie jakiś brunet. Wyjęłam miecz i zaczęłam odpychać jego ruchy a później atakować. Szło mi nawet dobrze. Brunet upadł na ziemię, a ja przyłożyłam mu miecz do gardła. Okazało się, że wszyscy już do nas przyszli.
Piotr: Skąd.... ty.....-zaczął się jąkać.
Alice: Ja nie wiem, to taki impuls.....
Edmund znowu  się na mnie patrzył wzrokiem ,,wow".
Kaspian: Yyyyyy przepraszam że się wtrące, ale kim jesteście?
Piotr: Król Piotr, to Królowa Zuzanna, widziałam jak przeszywa ją zwrokiem,Król Edmund i Królowa Łucja, a to nasza wierna przyjaciółka Alice.
Łucja: A tak na marginesie to przyszła dziewczyna mojego brata, tego bruneta-powiedziała to szepcząc.
Kaspian: Książe Kaspian, mój wuj to Miraz chciał mnie zabić ale uciekłem. Znaleźli mnie Narnijczycy. Chodźcie za mną, mamy swoją twierdze i zebrałem armię.
Piotr: Dobrze, zatem prowadź.
******Skip time******
Wszystkie stworzenia się zebrały. Władcy wchodzili pierwsi do kopca a ja i Kaspian na końcu.
Kaspian: Dobra, przygotowaliśmy pokoje. Powiecie czy tak może być. Ja i Piotr, Zuzanna z Łucją a Edmund z Alice. Pasuje?
Piotr: Jest dobrze. A u was?
Zuzanna: U nas też
Piotr: Alice? A może chcesz z dziewczynami?
Edmund: Spokojnie, od razu jej nie zjem.- powiedząc śmiejąc się.
Piotr: Ciebie się nie pytam. Alice?
Alice: Jest dobrze. Chyba od razy mnie nie zje!
Wybuchnęliśmy śmiechem. Kaspian zaprowadził nas do komnat. Nasza była przeciętnej wielkości. Mieściła się w niej szafa, mały stolik, dwa krzesła, fotel i duże łóżko. Zastanawia mnie jedno. Zuza, Łucja, Piotr i Kaspian mają oddzielne łóżka, a ja i Ed musimy mieć jedno! Pięknie! Usiadłam na fotelu. A Edek położył się na łóżku.
Alice: Nawet tu ładnie.
Edmund: Znośnie
Zaśmialiśmy się. Otwarłam szafe i zobaczyłam tam koszule i spodnie na noc, pewnie Edmunda, i koszule nocną do połowy ud, grzebień i miejsce na nasze rzeczy.
Edmund: Jesteś głodna?
Alice: Nie.
Edmund: Ja też nie. Ide się przebrać, tylko gdzie?
Alice: Nie wiem, jak chcesz mogę się obrócić.
Edmund: Dobra, to się odwróć.
Odwróciłam się. Kiedy powiedział ,,już" spojrzałam się na niego. Nie powiem, w tej koszuli wygląda jak model.
Alice: Seksi wyglądasz-powiedziałam przez śmiech. Czasami mogłabym się ugryść w język.
Edmund: Dzięki-zaśmiał się.-Teraz ty się przebierz.
Alice: No dobra, ale się odwróć.
Kiedy się odwrócił założyłam moją piżame.
Powiedziałam ,,już" i zaniemówił. Po chwili powiedział:
Edmund: No nie wiem kto teraz wygląda bardziej seksi.
Wyszczerzyłam się i położyłam koło niego. Weszliśmy pod kołdrę i leżeliśmy tak nie odzywając się.
Alice: Edmund, wiesz nie chciałabym być wścibska, ale gdzie jest twój tata?
Edmund: Mój tata jest na wojnie. Walczy za naszą ojczyznę, a opiekuje się nami nasza mama. A czemu pytasz?
Alice: Ponieważ twoje siostry opowiadały mi o was, i nie mówiły nic o waszym tacie.
Przepraszam że się pytam.
Edmund: Nic nie szkodzi. A co z twoimi rodzicami?
Alice: Nie żyją. Wychowuje mnie ciotka, która mnie wręcz nienawidzi.
Edmund: Przykro mi.
Alice: Ja chyba idę spać, dobranoc.
Edmund: Dobranoc.
Odwróciłam się w jego stronę i wtuliłam się do niego. A to przez to, że nie lubię mówić o moich rodzicach, a przy nim czuje się tak bezpiecznie. Chyba się zakochałam...NIE! TO TYLKO PRZYJACIEL!
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Hejcia! Postaram się jeszcze dzisiaj wstawić kolejny rozdział. Dziś 560 słów.
Pa👋

Ja i On/Edmund PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz