Wreszcie prawda....

922 35 10
                                    

Coś mnie obudziło, a raczej ktoś.
Edmund: Śpiąca królewna, pora wstawać.
Ja jedynie coś tam mrukłam i przerzuciłam się na drugi bok.
Edmund: Ooo nie, tak się bawić nie będziemy.
Wtedy wziął mnie na ręce, posadził na krześle i owinął kocem.
Alice: Co ty robisz?
Edmund: Nie chciałaś wstać to sam cię posadziłem.
Alice: Wariat.
Edmund: Wiem. Kaspian zwołał narade, próbowałem cię obudzić ale za nic nie chciałam wyjść z łóżka więc sobie odpuściłem.
Alice: I co zarządziliście?
Edmund: Ja polece na gryfie na wieże, dam im znak latarką a armia wtedy wkroczy i zacznie się bitwa. To tak w skrócie.
Alice: Kiedy będziecie wyruszali?
Edmund: Za trzy godziny. Musimy się naszykować.
Alice: Tylko będziecie musieli mi dać jeszcze jeden miecz.....
Edmund: Alice bo wiesz..... ty nie idziesz.
Alice: Jakto!? Nie będe chyba siedzieć tu i się denerwować!?
Edmund: Wiem że się denerwujesz, ale to nie ja tak zarządziłem. Może nawet to lepiej?
Alice: Może masz racje. Jeszcze nie jestem gotowa....
Edmund: Jak wróce to poćwiczymy, ok?
Alice: Okey.
Założyłam moją zieloną suknie, uczesałam włosy i wyszłam na dwór.
Piotr: Kogo moje oczy widzą!
Alice: Mnie, nie widać?!
Piotr: Już wiem o co chodzi. Nie chcieliśmy żebyś z nami leciała ponieważ jeszcze nie masz aż takiego doświadczenia, chociaż powaliłaś Kaspiana.
Alice: Nie gniewam się. Kiedy wyruszacie?
Piotr: Za chwilę.
Alice: Ojej! To życzę powodzenia! A nie wiesz.......-nie pozwolił mi dokończyć.
Piotr: Jest przy gryfie.
Poszłam w stronę gryfów. Po chwili odnalazłam chłopaka o czekoladowych oczach.
Alice: Hej.
Edmund: Hej.
Alice: Chciałam życzyć powodzenia.
Edmund: Tylko?
Alice: Znasz mnie na wylot-zaśmiałam się- a tak wogule to... uważaj na siebie.
Edmund: Dobrze.
Piotr wydał rozkaz żeby wylatywać.
Edmund: Pa.
Alice: Pa.
Wszedł na gryfa i odleciał. Nie miałam co ze sobą zrobić więc poszłam do Łucji na ploteczki. Minęły może trzy godziny i zobaczyłyśmy że wracają. Od razu można było zauważyć że ponieśliśmy klęske. Ja szukałam jedynie czarnej czupryny. Zuza, Piotr i Kaspian podbiegli do mnie i Łucji.
Alice: Gdzie jest Ed!
Zuzanna: Alice.....
Wtedy go zobaczyłam. Był niesiony na prześcieradle czy czymś.
Alice: EDEK!
Podbiegłam do niego,żył ale był nieprzytomny. Zanieśli go do jakiejś komnaty, oczywiście byłam za nimi. Gdy wyszli zaczęłam szlochać.
Alice: Edek proszę nie zostawiaj mnie! Proszę! Nie przeżyje bez ciebie! Nie dam sobie rady!! EDMUND, KOCHAM CIĘ!!!!
W tym momencie kazali mi wyjść. Opierałam się ale przekonali mnie.
Na korytarzu stało rodzeństwo wraz z Kaspianem. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się po niej. Zaczęłam płakać, chyba nawet na wspomnienie rodziców nigdy tak nie płakałam. Zuza podeszła i przytuliła mnie.
Alice: Zostaw mnie!
Zuzanna: Alice uspokój się....
Piotr: Zobaczysz, wszystko będzie dobrze...-powiedział to tak, jakby się załamał, wiedziałam dobrze, że nie był tego pewny.
Ale teraz liczył się tylko on. Tylko Edek.
Łucja: Idź się położyć.
Alice: Nie, nie zostawie go teraz!
Kaspian: I tak nie pozwolą ci tam teraz wejść.
Alice: No dobrze, ale jutro z samego rana przyjdę tu, i popamiętają mnie kiedy nie pozwolą mi tam wejść! A i jeszcze jedno, jak coś się będzie z nim działo, od razu mnie wołajcie!
Piotr: Dobrze.
Zuzanna: Pójdę cię odprowadzić i się tobą zająć.
Alice: No ok.
Z trudem wstałam z ziemi. Z pomocą Zuzki weszłyśmy do mojej i Eda komnaty. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy rano się obudziłam, od razu pobiegłam do Edmunda. Weszłam po cichu do sali. Usiadłam na krzesełku przy ,,łóżku" i złapałam go za ręke. Parę dni tak przy nim siedziałam, aż stało się to, na co długo czekałam, zaczął się budzić!
Alice: Edek, Edek słyszysz mnie?
Edmund: Alice?
Alice: Tak, to ja.
Edmund: Wiesz, ja cię cały czas słyszałem. To, że byłem nieprzytomny,  nie znaczy że nic nie słyszałem.
Alice: Słyszałeś wszystko?
Edmund: Każde twoje słowo. Alice.... ja też cię kocham. Zakochałem się w tobie od pierwszego dnia, jak cię poznałem. KOCHAM CIĘ, ALICE.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Chłopak, którego kocham odwzajemnia moje uczucia.  Nagle mnie pocałował. To był najpiękniejszy moment w moim życiu! Po kolejnych dwóch dniach mógł wrócić do naszego wsólnego pokoju. Postanowiliśmy się przejść. Poszliśmy nad jezioro. Siedzieliśmy tak pare godzin. Na moje oko była 17.
Edmund: Alice?
Alice: Tak?
Edmund: Czy uczyniłabyś mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi i zostałabyś moją dziewczyną?
Alice: Oczywiście że TAK!
Rzuciłam mu się na szyję a on obrócił nas wokół własnej osi. Wróciliśmy trzymając się za ręce. Zauważyliśmy rodzeństwo.
Piotr: Hej! Czy my o czymś nie wiemy?
Alice: Nooo tak.
Edmund: Teraz oficjalnie mogę powiedzieć Alice to moja dziewczyna!
Alice: A ja Edmund to mój chłopak!
Łucja i Zuzanna: Wiedziałyśmy!
Alice: Skąd?
Dziewczyny: Chyba ślepe nie jesteśmy!
Po kolacji każdy wrócił do siebie. Edek już się przebrał i siedział na fotelu, a ja byłam w trakcie przebierania. Po przebraniu się podeszłam do stoliczka, gdzie stała woda i dwie szklanki.
Alice: Chcesz wody?
Edmund: Nie dzięki.
Usiadłam mu na kolanach. Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
Edmund: Kocham cię.
Alice: Ja ciebie też. Edek co będzie kiedy wrócimy z Narnii?
Edmund: Będziemy się spotykać. Zapisze ci swój adres.
Zapisał go i podał mi karteczkę z adresem zamieszkania.
Edmund: Zawsze będziemy razem. Obiecuje.
Alice: Ja też obiecuje.
Nasze usta złączyły się w pocałunku. Na początku był delikatny, a potem przerodził się w namiętny. I to bardzo. Edmund podniósł mnie, usiadł na łóżku i posadził na swoich kolanach. Razem położyliśmy się. Nagle ktoś wszedł do pokoju.
Piotr: Yyyy sorki że przeszkadzam, muszę sprawdzić u wszystkich czy wszystko gra.
Ja w tym czasie zeszłam z Eda.
Alice: Wszystko w porządku. Dobranoc.
Piotr: Dobranoc wam.
Wyszedł. Wybuchnęliśmy śmiechem. Przykryliśmy się i poszliśmy spać.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Siemanko! Edmund i Alice zostali parą! Piszcie czy się cieszycie. Dziś 919 słów.
Narazie👋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ja i On/Edmund PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz