James dopiero rano uświadomił sobie, że przecież wcześniej do Hogsmeade umówił się z Myri.
- Na gacie Merlina. Już nie żyję. - wymamrotał do siebie, powoli schodząc po schodach do Pokoju Wspólnego.
Shannon posłała mu spojrzenie godne Śmierciożercy, gryząc ciasto. Zadrżał. Wolał nie zadzierać z tą dziewczyną. Była przerażająca momentami.
- Hej. - luźno walnął się na kanapie obok niej. Obrzuciła go ostrym spojrzeniem. Oj tak. Ma przesrane.
- Widziałaś gdzieś Myri? - kontynuował, starając się nie zwracać uwagi na jej wzrok.
- Spieprzaj na drzewo. - syknęła. - Myri jest na RANDCE.
- Co? - popatrzył na nią zaskoczony.
- Normalnie. Na randce. To słowo jest ci chyba znane, nie? - uśmiechnęła się wrednie.
- Z kim? Gdzie? - wyglądał, jakby oczy mu wyszły na wierzch.
- Z Krukonem. Gdzieś w szkole. A co cię to obchodzi?
Fred wpadł z hukiem, szczerząc się szeroko.
- Witam, kompania. Randeczka trwa w najlepsze.
Shannon, dumna z wczoraj ułożonego planu, rozłożyła się wygodniej na kanapie. Niech cwaniak myśli, że Myri jest na randce. Zobaczy, jak to jest.
Za to panienka Anders siedziała w bibliotece z nowo poznanym Krukonem. Miał na imię Thomas i dosyć się polubili. Był miłą odmianą, jeśli chodzi o towarzystwo. W przeciwieństwie do jej przyjaciół, był naprawdę spokojny i miał przemyślany każdy ruch. Z pewnym wahaniem zgodził się wcześniej udawać randkę z Myri, wywalczając sobie obietnicę ewentualnej ochrony przed Potterem. Rozmawiali przez ten czas o książkach, planach na przyszłość, czy znajomych. Thomas był miłym znajomym do rozmowy raz na jakiś czas. Koło czternastej się pożegnali i rozeszli w swoje strony. Wpadła na Jamesa przy Pokoju Wspólnym. Podniosła odrobinę głowę do góry. Był od niej wyższy prawie głowę. Miał minę skruszonego pieska i patrzył na nią z niemym "przepraszam". Wszystko w niej krzyczało: "No weź mu wybacz! Przecież to było tylko wyjście przyjacielskie, nie jakaś randka!"
Westchnęła ciężko. Jak może mu nie wybaczyć? Przytuliła go po prostu, z lekką dumą stwierdzając, że odwzajemnia uścisk.
- Naprawię to, obiecuję. - wymamrotał. - Następnym razem wyjdę tylko i wyłącznie z tobą.
- To Paula jest twoją dziewczyną. - zauważyła z lekką złośliwością.
- No i co? Z nią mogę wychodzić na randki po szkole. Dla przyjaciółki też powinienem mieć czas. - uśmiechnął się rozbrajająco i zaprowadził ją po Pokoju Wspólnego.
Shann z dumą obserwowała starania Pottera, żeby ruda była cały czas zadowolona. Tak się tresuje chłopców. Na Newcie jeszcze nie musiała tego stosować, był grzeczny.
Fred szturchał ją od czasu do czasu, oczywiście przypadkiem, kiedy robił na złość starszej kuzynce, Molly Junior. Ruda Weasley była wściekła i prychała jak rozjuszony kot. Freda to nieźle bawiło, zwłaszcza że zrobiła się czerwona jak marchewka.
- Molu, jak się wkurzysz, to wygryziesz mi dziury w ubraniach? - zaśmiał się, widząc jej kolejny napad złości. Shann patrzyła na to z odrobiną rozbawienia. Nie lubiła tej dziewczyny, mimo że raczej Weasleyów darzyła sympatią.
- Zamknij się, ty wredny glonojadzie! - krzyknęła wściekła Weasley.
Tymczasem, James całkowicie szczerze rozmawiał z Myri.
- I... Nie mogę uwierzyć, że mój brat jest Ślizgonem. Rozumiesz? Ślizgonem!
- Slytherin to nic złego, James. - uścisnęła jego dłoń. - To spryt i ambicja. Niekoniecznie wredota, to nie zawsze jest w pakiecie.
- Albus zawsze był dziwny. Ale nie spodziewałem się, że aż tak.
- Ceremonia Przydziału była ponad dwa miesiące temu, Jim. A ty ciągle to przeżywasz?
- To po prostu... Ciężkie. - z zakłopotaniem podrapał się po głowie. - Nigdy nie mieliśmy najlepszych kontaktów. Sądziłem... Sądziłem, że wspólny dom w Hogwarcie to załatwi. Że znajdziemy coś wspólnego.
- Przecież dalej możecie się dogadać. Dom to nie wszystko. Liczą się dobre chęci. I co najważniejsze, nie bądź dla niego taki wredny.
- To czasami trudne. - przyznał, odwzajemniając uścisk dłoni. - Ale może się uda. - uśmiechnął się lekko. - Muszę po prostu spróbować.
Przytuliła go mocno. To powinien być owocny rok.
************
Witam! O ja cię, ile się zmieniło! Po pierwsze, jestem taka dumna! Piąte miejsce w kategorii James Syriusz Potter, trzydzieste czwarte w kategorii Nowe Pokolenie! Po drugie, mega przepraszam za nieobecność. Wenę mam na wszystko, tylko nie na to, co potrzeba. Mam nadzieję, że dalej będziecie ze mną. Do następnego!
CZYTASZ
Nowe Pokolenie
FanfictionGdy James Syriusz Potter zaczyna naukę w Hogwarcie, jego świat nagle nabiera koloru - zwłaszcza kiedy poznaje Myri. Stają się niemal nierozłączni i James zrobi wszystko, żeby była szczęśliwa. Jednocześnie, w świecie magii zaczynają się poważne zmian...