1

1K 37 7
                                    

-  Możesz jeździć i tak już będę się
    zbierał.

Dziewczyna nie odpowiedziała i poszła na lód. Trzymała się na początku barierki kiedy wchodziła, żeby na pewno utrzymać równowagę i nie przewrócić się. Na początku nic nie robiła szczególnego jeździła tylko w kółko i robiła kilka obrotów, ale moje zaciekawienie poszło w górę więc zacząłem bacznie jej się  przyglądać. Kiedy odtworzyła piosenkę dziewczyna zaczęła tańczyć do utworu. Słyszałem jak dźwięki u noszą mnie i zatracają mi zmysły była to piękna melodia. Zrobiła potrójnego axla i poczwórnego lutza skoki były bezbłędne. Wydawało mi się, że jest troszeczkę podobna do mnie, ale to tylko na pewno moja bujna wyobraźnia.

                                 ***

- Myślałam, że sobie już poszedłeś

- Miałem, ale jednak zmieniłem zdanie i patrzyłem jak jeździsz

- Oh... I według ciebie jak mi poszło

- To było rewelacyjne, ale czegoś mi brakowało...

- Wiem też tak sądzę . Dziękuję, że tak uważasz.

- Może poszłabyś pojutrze na trening poznałabyś nowych ludzi i Yakova

- O ty  trenujesz nie wiedziałam. Nie mam ochoty. Po czym dziewczyna się zasmuciła...

- Jak zmienisz zdanie to przyjdź.

                                 ***

Kawałek razem poszliśmy do jego samochodu. Zdziwiłam się i to bardzo. Kim on jest, że ma takie drogie auto? W rozmyślaniach przerwał mi on pytając się czy może mnie podwieźć pod sam dom. Zgodziłam się, bo kawał drogi był do mojego mieszkania. Powiedziałam mu ulice.

- Oh... Zapomniałem się przedstawić jestem Victor Nikiforov... - powiedziałem to z uśmiechem dziewczyna nie dawała odznak, ale po 15 sekundach jej twarz była zaskoczona.

- Coo?! To ty ten sławny łyżwiarz? Nie poznałam cię, ale mi głupio teraz.

- Hah, no widzisz. Ej ej już spokojnie bo się jeszcze zaczerwienisz.

- Nie mogę w to uwierzyć. Chyba jestem jedyną osobą, która cię nie poznała prawda?

- Tak. - chłopak się obrócił w stronę szyby i powiedział - to twój dom?

- Oh tak dziękuję Victorze za pod wózke. Może kiedyś się znów zobaczymy.

- Mam nadzieję.

Zamknęłam drzwi i poszłam do mojego pokoju. Zaczęłam piszczeć ze szczęścia, że w końcu zobaczyłam na własne oczy mojego idola, ale nie no naprawdę było mi głupio, że go nie rozpoznałam jak te wszystkie plakaty mam na ścianach. A tu proszę. Po parę minutach zdałam sobie sprawę, że chyba nie zrobiłam pierwszego dobrego wrażenia. Jedynie było mi miło, że tańczyłam na lodowisku a on mnie widział. Jednak ja nie lubię się chwalić jak jeżdżę tak wiem dobrze mi idzie jazda i dorównuje samego Victora. Rozmyślam co w układzie mi brakuję. Ale nic z tego nie wyszło bo nic mi nie wpadło na myśl. Wzięłam telefon ze stolika nocnego i sprawdziłam godzinę. Co już jest 23:45?! Ja nie mogę muszę się wyspać na jutro.

                                 ***

Powiedziałem jej że mam nadzieję na kolejne spotkanie się z nią. Nie wiem czemu, ale zdaje mi się być fajną osobą. Będę musiał się spytać jak ma na imię bo się nie przedstawiła a tak bardzo mnie to ciekawi...

Yuri On Ice ll Nikiforov Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz