*- Oh, okej rozumiem hahah - zaśmiałam się lekko a jego jeden z najszczerszych uśmiechów nagle zamienił się w nerwowy. Kurde co z nim teraz nie tak? On coś ukrywa i ja przysięgam, że dowiem się co...*
Właśnie wracaliśmy z kawiarni, po drodze spotkałam też Clare z Cody'm...Musze się dowiedzieć od niej, czy coś w końcu między nimi jest czy nie. Ale to dopiero jutro. Dziś udawałam, że jej nie widzę i mam nadzieje, że ona również mnie nie zauważyła.
- Znasz tą dziewczynę? - zapytał wyciągając mnie z zamyśleń
- J-jaką?
- No tą co szła po drugiej stronie z tym chłopakiem, ciągle patrzyłaś w ich stronę hahah - zaśmiał się a mnie zamurowało. Nie chciałam żeby widział, że ciągle na nich patrze...Teraz muszę się mu tłumaczyć ugh. Chociaż nie, ja nic nie musze, ewentualnie mogę.
- Ymm, n-nie nie znam, jakoś tak poprostu się zamyśliłam i tak wyszło że patrzyłam akurat w tamtą stronę, ale nie na nich - skłamałam. Świetnie Melanie, pierwsze spotkanie z super przystojnym chłopakiem a Ty już kłamiesz w żywe oczy.
- Aaahaa okej, rozumiem - odpowiedział jakby nie był do końca przekonany co do tych słów, ale mam nadzieje, że jednak to łyknął
- A tak w ogóle to już dochodzi powoli 20, będziemy już wracać? - zapytałam patrząc prosto w jego cudne oczy. Mogłabym tak patrzeć w nie godzinami...CHWILA, STOP! Ogarnij się dziewczyno.
- Jeśli chcesz to jasne - odpowiedział i puścił mi oczko po czym się uśmiechnął. Uwielbiam jak to robi....Ugh i znów to samo.
- No to chodź.
Szliśmy tak powoli, było cudownie, zaczynało się ściemniać a wszystkie lampy i tym podobne rzeczy oświecały nam drogę. Co prawda powrót trwał 15 minut, a że też prawie ciągle gadaliśmy to ten czas minął nam błyskawicznie.
- No, to już tu. Dziękuję Ci za ten dzień, było wspaniale i z żadnym innym chłopakiem nigdy się tak dobrze nie bawiłam. - powiedziałam uśmiechając się co on odwzajemnił
- A ja nigdy tak dobrze się nie bawiłem z dziewczyną - zaśmiałam się, a po chwili poczułam jak moje policzki dosłownie płoną. Kurde, czy ja naprawdę musze się tak ciągle rumienić?
- Jejku, to było słodkie
- Miło mi to słyszeć - znów to zrobił. Uśmiechnął się...Fuck niech on przestanie...
- Może powtórka z rozrywki w piątek? - zapytałam nie odrywając od niego wzroku
- Dlaczego nie, do której masz lekcje wtedy?
- 15:30 - odpowiedziałam
- No to widzimy się o 16:40 znów w parku?
- Jasne, nie mogę się doczekać - powiedziałam uśmiechając się
- Ja również - odwzajemnił
Po chwili zauważyłam, że zaczyna się powoli zbliżać, a moje serce zaczęło walić jak jakiś pierdolony młot pneumatyczny. Był coraz bliżej ale w pewnym momencie się zatrzymał i mnie przytulił. Z jednej strony byłam zawiedziona bo myślałam że...Nie no, co się ze mną dzisiaj dzieje? dziwne uczucie w podbrzuszu, serce wali jakby miało zaraz wyskoczyć...Nie, niemożliwe że mogłam się zakochać, to napewno nie to. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia.
Oczywiście odwzajemniłam ten gest, po chwili odrywając się od siebie
- No to do piątku, Calvin
- Do piątku, mała - czy on naprawdę zapomniał już mojego imienia? Bo wątpie, żeby tak poprostu z własnej woli powiedział do mnie 'mała'.
Weszłam do domu i pierwsze co to poszłam na górę i dosłownie padłam na łóżko kompletnie olewając wszystko. Ważniejszy teraz tylko dla mnie był sen.
-----------------
Cześć kochani!^^ dziś taki krótszy za co bardzo przepraszam, ale jakoś mam leniwy dzień i no wiecie o co chodzi hah. A jeszcze musze ułożyć piękne życzonka dla PEWNEJ OSÓBKI♡ więc jeszcze raz przepraszam, że tak krótko dzisiaj ale obiecuję że następny będzie już dłuższy! No i mam nadzieje że mimo wszystko się spodobał, miłej reszty dnia i wieczoru Wam życzę!♡
CZYTASZ
Please, don't leave me..
Teen FictionTak łatwo się zakochać, ale jak później się odkochać? jej życie ciągle płata figle, raz jest dobrze a za chwilę wszystko się wali...A do tego wszystkiego dojdzie jej kolejny problem... *MOGĄ POJAWIĆ SIĘ PRZEKLEŃSTWA