Długo mnie tu nie było. Nawet bardzo długo. Chyba pora wreszcie podać Wam tego powody.
Jestem w Piątym miesiącu ciąży, spodziewam się Córeczki, mojej malutkiej Darii Anastasii. Dla każdej normalnej kobiety byłby to powód do radości. Zwłaszcza, że ciąża nie jest wynikiem wpadki. Nasze maleństwo było planowane. Pragnęłam jej pojawienia się od kilku miesięcy. Niestety ciąża jest zagrożona. Od sierpnia średnio co miesiąc mam zapaści krążeniowe. Moje serce jest bardzo słabe. Grozi mi śmierć w trakcie lub po porodzie. Ale mój ukochany, ojciec Darii, o tym nie wie. Dlaczego? No cóż, został aresztowany. Nie chce tu zbyt wiele zdradzać, ale potrzebuje się wygadać.
Na potrzeby tego tekstu wszelkie imiona zostaną zmienione.
Od dłuższego czasu mieszkałam ze swoim ukochanym oraz jego rodziną. Ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Zastawiliśmy w lombardzie wszystko co tylko mogliśmy. Po co? Aby mieć pieniądze na jedzenie. Musieliśmy radzić sobie sami. Nie mieliśmy pomocy od nikogo. Mój mężczyzna utrzymuje się z prac dorywczych, a ja ze względu na problemy z ciążą musiałam odejść z pracy. Z początku jakoś się nam powodziło. Ale z czasem zaczęła ogarniać nas frustracja. Zaczęłam wynosić z domu co wartościowsze rzeczy, które do mnie należały. Wynosiłam też jedzenie. Mimo to z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Pojawiły się kłótnie, awantury. Ale za każdym razem się godziliśmy. Nawet gdy zaczynało być ciężko. Coraz częściej padały słowa, które bardzo mnie bolały. Takie jak: "Jestem z Tobą tylko ze względu na dziecko."
"Już Cię nie kocham, mam inną."
"Jesteś kurwą, suką, dziwką..."
Mimo wszystko godziliśmy się, a ja mu to wybaczałam. I wszystko byłoby zapewne dobrze gdyby jego rodzina i znajomi nie zaczęli się w to na chama wpierdalać. Ufałam im więc nie ma się co dziwić, że pozwoliłam się im zmanipulować. Przez to pojawiły się pomówienia, plotki i kłótnie między nami. Podczas jednej z takich awantur, do pokoju wszedł kolega mojego Misia, Damian. Po krótkiej wymianie zdań doszło między nimi do bójki. Bójki, której byłam świadkiem. Podczas gdy próbowałam ich rozdzielić oberwałam od jednego z nich w brzuch. Na szczęście dziecko nie ucierpiało. Ale sytuacja się powtórzyła około 3 tygodni później. Powód? Wyzysk. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której za 3 tygodnie pracy otrzymuje się 240 złotych wypłaty? I jeszcze do tego oskarżenia o to, że mnie głodzi. Nie byliśmy w stanie za to wyżyć. To przelało szale. Patryk, będąc już na granicy frustracji zaczął pić. 6 butelek i pół puszki piwa oraz dwa drinki później doszło do kolejnej awantury. Tym razem z udziałem mojego Skarba oraz jego szwagra, Rysia. I ponownie po wymianie zdań doszło do bójki. A po niej? Jego rodzona siostra, Sylwia zaczęła mu grozić swoimi kolegami. Kiedy wyszli próbowałam go opatrzyć, ale nie mogłam. Nie pozwolił mi na to. Wywiązała się kolejna awantura, którą zakończyły przeprosiny chwilę przed pojawieniem się policji. W trakcie krótkiej rozmowy Patryk ponownie został sprowokowany przez swoją siostrę i zaczął jej w pijackim szale grozić. Przez to został zabrany do aresztu, a wcześniej wezwano do niego karetkę. Grożą mu conajmniej 2 lata więzienia za groźby karalne.Obecnie mieszkam u Ojca. Nadal mam stany przed zapaścią. Utrzymują się obecnie już trzeci dzień. Nerwy i tęsknota za ukochanym nie polepszają sytuacji. Czuje się...najgorsza. Czuje, że go zawiodłam co też negatywnie wpływa na mój stan psychiczny. Mam ochotę umrzeć...
CZYTASZ
✖ Ciekawostki z mojego życia ✖
غير روائيSmutek. Żal. Samotność. Ciąża. Trudny związek. Pamiętnik. Tak w skrócie mogę opisać tę książkę.