Powiększały się kory bielutkich brzóz
Rozkwitało wszystko co możliwe na wiosennych łąkach
Budził się świat do życia
A Słońce rozświetlało każdy cieńMa dusza powstała jako wolna
Lecz samotnie musiałem szukać dla niej kawałków
Które swą mocą układały się w spokój
Ciągłe nerwy i przerażenie,
Oddalały mnie od szczęśliwego życiaŚwiat się cieszy
Ja zaś zagęszczam się w rozpaczyBurza negatywnych słów atakuje wioskę mych emocji
Tornado agresji wyrzuca gdzieś pozostałości uczucia bezpieczeństwa
A kwaśny deszcz niszczy pomniki rozsądku utworzone przeze mnieŻyje...
Czy
Umieram...
???~Hubciaczek144~