Wracam do domu. Przebieram się w wygodne domowe ciuszki i siadam przed telewizorem z paczką ciasteczek. Włączam urządzenie i usmiecham się gdy widzę że mój ulubiony serial "Changes" właśnie się rozpoczął. Otwieram opakowanie i delektuję się smakiem słodyczy gdy nagle do pokoju wchodzi wkurzona mama.
Nigdy nie miałyśmy dobrych kontaktów; to nie tak,że się nie nawidzimy-po prostu mamy odzielne światy, ja mam swój,ona ma swój i jakoś się toczy.
Lana (moja mama) urodziła mnie w wieku 15 lat. Została brutalnie zgwalcona i pobita. Sprawcy nie znaleziono,aż do dziś. Kiedy mnie poczęła, wszyscy mówili żeby oddać mnie do adopcji, ale ona nie chciała. Pokochała mnie, poswięciła mi swoje najlepsze lata. Zawdzięczam jej życie,chociaż nie jest ono najlepsze. Do rzeczy.
Odwracam wzrok od ekranu i spogladam na kobietę.-coś się stało?
-nic.
-widzę przecież, że jest coś na rzeczy
-Marcelowi znowu coś odwaliło.
Marcel to chłopak Lany. Często się kłócą, ale widać że jest między nimi chemia. Lubię patrzeć na to,kiedy są szczęśliwi siedząc i pijąc kawę razem.
-konkretniej?
-wydarł się na mnie, bo zapomniałam kupić mu piwo.
-tak po prostu?
-no tak.
Oby dwie wybuchłyśmy śmiechem.
-idź mu przywal haha
Zaśmiałam się i wyszedłam z pokoju kierując się do łazienki.
CZYTASZ
Future Is Now
Short StorySamotna Scharlott walcząca z nadwagą po obelgach ze strony kolegów ma dosyć życia. Popada w depresję, przestaje się uczyć,popada w złe towarzystwo. Czy są dla niej jeszcze jakieś szanse na dobre życie?