2.

189 23 2
                                    

Pamięć. Rejestrujemy pewne wydarzenia z naszego życia, te dobre, jak i te złe. Jednak, dzieje się to wbrew naszej woli. Jak proste byłoby życie, gdybyśmy mogli po prostu kliknąć ,,zapisz" przy szczęśliwych chwilach i ,,usuń" przy tych gorszych. Ale niestety, to nie jest takie proste, pamięć, tak jak większość aspektów naszego nędznego życia, chce nam je utrudnić. Dlaczego w najszczęśliwszych nawet momentach musimy sobie przypominać te czasami nieliczne załamania. Ile razy zdarzyło wam się spotkać kogoś godnego zaufania, a potem zerwać znajomość ze strachu przez zdradą, oszustwem? Pamięć jest często zawodna, ale może jest perfekcyjna właśnie w swoim braku perfekcji? 

07.03.2018 (środa)  

Park Jimin idąc do szkoły szedł kilkanaście metrów za czarnowłosym chłopakiem z jego klasy. Nie widział jego twarzy, ba! Nawet nie widział jego włosów, ponieważ miał on założony kaptur na głowę, a jednak, wiedział że to właśnie on. Blondyn przyglądał się poprzedniego dnia każdej osobie z klasy, nie mógł pominąć więc Yoongiego, który chcąc, nie chcąc przyciągnął szczególną uwagę nowego chłopaka. Sam nie wiedział, co go w nim tak przyciągało, może było to charakterystyczne zimne (lodowate wręcz) spojrzenie, którym obdarzał każdego, a może była to po prostu jego aura, która jasno mówiła ,,nie zbliżaj się do mnie (chyba że jesteś Tae lub Hobim)". Racja... nie był to może najbardziej odpowiedni obiekt westchnień, ale Jimin nawet tak o nim nie myślał, był nim po prostu zainteresowany.

A mama mówiła, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. 

Yoongi dotarł pod klasę i ziewnął, zdejmując kaptur z głowy, chłopak nie wyspał się, chociaż lekcje zaczynali dopiero o godzinie dziesiątej, więc teoretycznie powinien być pełen energii po przespanej nocy. Bo przecież tak było, prawda? 

- Jezu, Yoongi, spałeś ty w ogóle tej nocy? Wyglądasz źle. - skomentował Taehyung, zaraz po zobaczeniu przyjaciela.

- Dzięki, nie ma to jak podniesienie na duchu. Spałem, oczywiście, że spałem - odpowiedział Min, prychając, a Taehyung spojrzał na niego jeszcze raz lekko zmartwionym wzrokiem, jednak po chwili uśmiechnął się, gdy Yoongi przewrócił oczami. Uwierzył mu, dlaczego nie miałby?

Do dwójki przyjaciół po chwili dołączył wyszczerzony jak zwykle Hoseok, wieszając się na lekko niezadowolonych z przesadnych czułości chłopaka, Taehyungu i Yoongim. 

- Jak się spało, słoneczka? -spytał Hobi, a zarówno Tae jak i Yoongi równocześnie przewrócili oczami, ignorując pytanie. 

- Idziecie dziś ze mną po lekcjach coś zjeść i odrobić lekcje? - spytał Tae, a Yoongi pokręcił glową przecząco. 

- Mam dziś trening kosza, nie mogę go opuścić, pewnie kilka pierwszaków przyjdzie i będzie chciało dołączyć do drużyny. 

- No tak, zapomniałem, że masz te swoje treningi, Hoseok, a ty? 

- Pójdę z tobą. 

Yoongi przymknął oczy, siadając na ławce w korytarzu. Był naprawdę wykończony po kolejnej nieprzespanej nocy, ale przecież uważał, że to nic ważnego, nie będzie martwić tym przyjaciół. Prędzej czy później zacznie sypiać normalnie. Taką miał nadzieję. 

Dzwonek na lekcję zadzwonił, sprawiając, że Yoongi, którego głowa bolała od rana, miał ochotę skulić się na podłodze. Klasę otworzyła ich wychowawczyni, ucząca też koreańskiego, którego lekcja właśnie ich czekała, a uczniowie weszli do środka, zajmując swoje miejsca. Yoongi zajmował miejsce obok Hoseoka, a Tae usiadł obok Jimina. 

Blondyn spojrzał na swojego nowego kolegę z ławki speszony, będąc po raz kolejny już, zachwycony jego urodą. Gdy jednak Taehyung, skierował wzrok na Parka, tamten po raz kolejny postanowił pozachwycać się wyglądem swoich dłoni. Nie wiedział jednak, że nie siedział z osobą, która łatwo się poddaje. 

Philophobia /YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz