Wstęp

24 5 2
                                    

   Jestem piętnastoletnią dziewczyną, którą wkurzają wszyscy ludzie. Czemu? Po prostu nie wiem. Dużo ludzi mnie krzywdzi, bawi się moimi uczuciami, nie myślą racjonalnie, ani nie czują potrzeb innych. Zapominają o tym co ważne i prawdziwe. Po prostu są egoistami i patrzą na własny czubek nosa. Smutna prawda. Czy kiedyś się to zmieni? Wątpię bo ludzie się nie zmieniają. Podchodzą do życia na luzie nie czując żadnych zobowiązań. Niestety... taki teraz świat a z pokolenia na pokolenie staje się gorszy.

  Pff... szkoła. Pełna niegodziwych nauczycieli narzekających wciąż na uczniów, którzy są nieznośni.

-Większe płace przez trudy nad wami- powiedziała jedna z nauczycielek.

  Jak tak można? To po co w ogóle godziłaś się na bycie pedagogiem? Szkoda tylko czasu, który zmarnowałaś na studia.  Śmieszne ale... prawdziwe. Na to nie dostanę nigdy odpowiedzi.

W klasie jest nas aż 26 osób. Czemu używam zaimka "aż"? Gdyby było nas mniej może ludzie nie mieliby pretensji do nas i truli nam życia.

Nastoletni wiek mnie wkurza. Typową piętnastoletkę kręcą ciuchy, chodzenie po sklepach i plotkowanie o byle czym, np.

- Widziałaś jak się wystroiła.
-  No jasne wszyscy o niej mówią.
- My jej jeszcze pokażemy kto tu rządzi.
- Taaak. Zostawcie to mnie.
- Niby czemu tobie? Ja to wymyśliłam.

Zaczyna się piękna kłótnia, nie mająca kresu. Rewelacyjnie. Niestety... przez to, że nie lubię rzeczy które lubią inne "koleżanki" jestem poniekąd akceptowana.

Kiedyś próbowałam udawać, że mnie to obchodzić ale nie wyszło. Jednym słowem się wygłupiłam. Dlatego postanowiłam zostać sobą i prowadzić swój własny sposób na życie. Ciekawe czy kiedyś ktoś mnie zaakceptuje? Będzie to trudne. Ahh... nie należę do osob interesujących wręcz... do  nudnych i nieokięznawalnych.

Na swój wygląd nie narzekam. Jestem ciemną blondynką z niebiesko- szarymi oczami. Na lewym policzku mieści się pieprzyk. Mam pociągające usta przynajmniej naiwni chłopcy tak mówią. Dziwaki... Jak ja, Crystal mogę podobać się jakimś durnowatym gościom z mojej klasy? Tak, owszem jest to kwestia sporna ale niech myślą co chcą. Nie miałam chłopaka i narazie nie mam zamiaru. Jeszcze chłopak mi jest potrzebny. Może jestem i starej daty, może będą mnie nosić na językach ale dla nikogo nie zniszczę sobie życia.

W wolnych chwilach rysuję. Co? Dziewczyny, w sensie ludzi. Krajobrazy są u mnie rzadkim widokiem. Muzyka moje życie. Podobno szybciej nauczyłam się śpiewać mając zaledwie rok niż mówić. Ale to tylko teoria moich rodziców. A może tak było? Nie zaprzeczę bo kocham śpiewać ale... Dobra dobra to było możliwe.

Aww... koty. Moja miłość od najmłodszych lat. Co prawda dziewczyny lubią zwierzęta takie jak króliki, chomiki, koty i psy ale bez żadnych skrupułów czuję się wyjatkowa. Milutkie, mięciutkie i kochane zwierzątka... Jak można je nienawidzić? Po prostu nie wyobrażam sobie tego. Teraz legenda... podobno gdy miałam niespełna półtora roku, było to lato. Razem z moim dziadziusiem wyszłam na dwór. Oczywiście ja w moim wózeczku. Mój opiekun zaczął wkładać koty do mojego mobilu, a ja zaczęłam się śmiać. Od tej pory kocham koty. Zawsze było tylko kici... kici... Moje koty za mną nie przepadały. Pamiętam, że bawiłam się z nimi w szkołę. Biedne... ale tam. Teraz ja je kocham a one mnie i wszyscy żyją długo, i szczęśliwie. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Chciałabym znaleźć przyjaciela bądź przyjaciółkę, którzy zaakceptują mnie taką jaką jestem. Każdego dnia się o to modlę. Niestety, jak narazie bez skutku. Smutne moje życie. Myśli samobójcze mnie dołują. Miałam zamiar to zrobić jednak nie pozwala mi sumienie. Cały czas przechodzi mi przez myśl : Po co żyje taki człowiek na świecie, jak ja, który nie ma planów na przyszłość i jest totalnym przegrywem? Nie wiem jakim cudem moja jedna z dwóch najlepszych koleżanek, stwierdziła że jestem "fejmem". Ja fejm? Nie, nie, nie. Coś jej się pomyliło. Jasne kto by nie chciał być znany ale bez przesady. Jestem skromną osobą i nie chcę być rozpoznawalną w moim otoczeniu, ani w całej Polsce.

Kiedyś chciałam założyć kanał na YT. Moje marzenie zostało rozwiane. Dlaczego? Już mówię. Miałam zamiar zamieszczać tam covery ale pomyślałam, że tyle jest osób nagrywających tego typu filmiki więc to by nie przeszło. Biedna trzynastolatka chciała nagrywać. Chociaż... nadal błądzi to gdzieś po mojej głowie. Tak, chciałabym zajmować się tym. Kocham śpiewać, umiem montować tylko brakuje dwóch rzeczy... motywacji i wsparcia. Ciekawe od kogo dostanę wsparcie jak ja nawet przyjaciół nie mam? Niestety, biedny ze mnie człowiek. Bładzę tym labiryntem kłamstw, osamotnienia i żalu zwanym przez prostych ludzi i filozofów ~ŻYCIEM~

Po co się żyje jeśli trzeba umrzeć? Właśnie, głupota. Żyję bo pragną tego moi rodzice. Tak, wiem. Żyję dla kogoś nie dla siebie. Chociaż cieszę się, że chodzę po pięknej planecie ZIEMI móc podziwiać zakochanych ludzi, biedaków bez rodziny bądź małych dzieci siedzących na telefonach. Kiedyś tak nie było. Wszyscy się znali i lubili. "Uzależniających" urządzeń brakowało, więc biegało się po podwórku. Ahh..  było pięknie. Wiosna, wszystko budzi się do życia, a dni są coraz dłuższe. Latem, zapach świeżo zapylonych kwiatów jabłoni. Jesienią, kolorowe liście powiewające na wietrze, które zawsze robiły wrażenie na 8-letnich dzieciach. Zima, mroźna i śnieżna. Rzucanie śnieżkami, jazda na sankach i... pan ze śniegu patrzący na śmiejące dzieci swoimi ciemnymi, węgielkowymi oczami. A co najważniejsze magia świąt Bożego Narodzenia, choinka i prezenty, na które czekało się cały rok.

Teraz rzeczywistość jest inna liczy się telefon (najlepiej IP). U dziewczyn wysokość szpilek i beznadziejnych łaszków niedających szcześcia. A także ilość oglądających się za nimi facetów. U mężczyzn liczy się ilość zaliczonych panienek. Banalna prawda. A biedne dziecko zamiast tryskać szczęściem i radością gra w gry o samookaleczaniu bo jego kolega ściągnął taką grę.

Wszystkiego się czepiam. Mam niską samoocenę o sobie i jestem pokrzywdzona przez los. Ale wydaje mi się, że tylko ja myślę racjonalnie i o tym co może być za parę a nawet, i setki, i tysiące lat.

Po co żyć na takim świecie? Czy on ma swoją przyszłość? Kto opanuje świat w przyszłości? Czy bedzie to człowiek? A może kosmita? Czy tylko ja widzę co tu jest nie tak? Niestety TAK.

ImaginationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz