Czekaj!- wypłynęło z moich ustPobiegłam za nim. Co ja, bezbronna mogę robić na plaży w środku nocy?
-Czemu to zrobiłeś? Nie wystarczyłem ci tylko JA?!- wykrzyczała Michael.
Trudno było nie zauważyć, że do jego oczu przepełnionych zawsze radością, teraz napływały łzy goryczy i rozpaczy.
- Powiedz mi to, bo jak nie... - nie dokończył.
Pewnie dlatego, że zauważył mnie obok. Puścił jednego z jego wrogów poczym wziął mnie za rękę. Byłam zdziwiona a zarazem przerażona. Co to miało być? Z kim ja się zadaję? Moja ciekawość nie dawała mi spokój więc postanowiłam zapytać.
- Czemu zareagowałeś tak groźnie na tamtego chłopaka?
- Nie myśl o tym... skarbie- odpowiedział i objął mnie ramieniem
Postanowiłam nie pytać. Nie miałam ochoty go denerwować. Może dlatego, że mam mało przyjaciół a tylko on mnie akceptuje? Naprawdę nie wiem. Kocham siebie ale inni mnie nie tolerują. Szliśmy ulicą kiedy on, postanowił zadać mi pytanie:
- Jakie masz o mnie zdanie? - zapytał- Nie przejmuj się tym co widziałaś - szybko uzupełnił swoją wypowiedź.
Nie będę go oszukiwała. Powiem prawdę. Tylko małe rzeczy pozmieniam, aby nie wyjść na dziwną dziewczynę.
- Mnie o to pytasz? - postanowiłam przedłużyć naszą rozmowę
- No a widzisz kogoś innego? - zapytał z uśmiechem
- Tak - odpowiedziałam - Ciebie
Obydwoje wybuchliśmy śmiechem. Jasne, rozumiemy się bez słów. Przypadek? Nie sądzę.
- To powiesz mi co o mnie sądzisz? - ponaglił
- Też Cię lubię- odpowiedziałam ze śmiechem, jednak zauważyłam, że on naprawdę czeka na moją odpowiedź. - No więc... jesteś cudownym, pełnym radości chłopakiem - moją uwagę przykuły jego powiększające się źrenice - i nie żałuję, że Cię poznałam- mówiłam dalej- Jedyny z tej ogromnej społeczności mnie akceptujesz. Ehh nu przynajmniej mam taką nadzieję. I... - teraz albo nigdy. Crystal dajesz- Cię kocham...- chwila ciszy - ale po przyjacielsku- spaliłam.
Czułam jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce. Zrobiłam dobry uśmiech do złej gry. Nie tak miało być. Popsułam wszystko. Moja dusza płakała, a serce pałało żalem.
Nagle... poczułam jak przybliża się do mnie. Było ciemno więc trudno było coś zobaczyć. Złapał moją prawą dłoń i szepnął mi do ucha:
- Zawsze będę z tobą...
Byłam zdziwiona. Moje ciało obiegły ciepłe dreszcze. Nie dowierzałam co teraz się dzieje. Najpiękniejsza chwila w moim życiu. Miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa? I nie jest fikcją? Teraz już sama nie wiem. Dzięki niemu moje zdanie na temat ludzkości się zmienia. Nabieram radości z życia. Nie jest już dla mnie problemem.
Poczułam powiew wiatru. Zrobiło mi się zimno. Zaczęłam drżeć.
- Zimno ci? - zapytał Michael
- Troszkę, ale tylko troszkę. - uzasadniłam
Chłopak zaczął ściągać z siebie jesienną kurtkę poczym zarzucił mi ją na plecy.
- Teraz cieplutko? - zapytał zadowolony
- Tak, ale nie musiałeś i dziękuję- odpowiedziałam
- A chcesz żeby zrobiło ci się jeszcze cieplej? - zadał mi podejrzane pytanie
- Zależy co masz na myśli - uzasadniłam, żeby nie wyjść na pierwszą lepszą
CZYTASZ
Imagination
Teen FictionPrzychodzę do was z moją opowieścią, która będzie opowiadała o losach piętnastoletniej dziewczyny. Zapraszam na opowieść pełną zwrotów akcji i miłości...