Dawno mnie nie było, zresztą i tak praktycznie nikt tego nie czyta. Mimo to lubię tu być. Dzisiaj jest już niedziela, ale chciałabym opowiedzieć o wczorajszym dniu... tak więc, byłam na domówce. Rodzice mojej przyjaciółki pojechali na imprezę, więc postanowiłyśmy zaprosić pare osób. Wystarczyło mi pół kubeczka, żeby zaczęło być ze mną gorzej, a gdy po prawie 2 godzinach przyjechali chłopcy, ja byłam wcięta. Muzyka na max, granie w alkoholową ruletkę, zgonowanie, przytulanie się do wszystkich, zachowywanie się jak 3 letnie dziecko... Tak, to właśnie się działo. Ale jako że to opowiadanie bardziej o crushu, powiem wam tyle że znowu snapujemy, a w szkole się unikamy. Gdy wczoraj się napiłam, nie myślałam o nim prawie wcale, a wręcz spodobał mi się chyba mój kolega z klasy... spędziliśmy razem świetny czas, a on od początku roku przyciągnął moją uwagę. Nie wiem, może to byłoby dla mnie lepsze? Mamy dobry kontakt, on jest bardzo miłym ale jak i zabawnym człowiekiem. Jest taki kochany, zawsze taki uśmiechnięty... Nie to co mój crush. On zawsze ma doła, chodzi ciągle nieszczęśliwy. Nie wiem, pomóżcie mi. Postaram się pisać więcej!
Do następnego:))
