Kominek / Dekoracje
A więc wybrałam.... "Kominek"
Czas przed świętami [T/I] postanowiła spędzić wraz z Dabim na kilkudniowej wycieczce. Postanowili wybrać się w góry, gdzie krajobrazy były wręcz magiczne a oni będą mogli spędzić odrobinę czasu tylko w swoim towarzystwie. Ich transportem był Kurogiri, którego dziewczyna nie musiała długo prosić o to. Nawet obiecał, że ich za kilka dni odbierze. ' I jak tu nie kochać tego gościa? Co z tego, że złoczyńca, ale za to z manierami i taki kochany!' pomyślała kiedy rozglądała się po domku jej nieżyjących od roku dziadków. Dabi zaniósł ich walizki do sypialni na co [k/w] ruszyła do kuchni. Cieszyła się, że cztery dni wcześniej poprosiła Togę o pomoc przy sprzątaniu oraz uzupełnieniu zapasów w domu. ' No cóż... Czeka mnie oddanie jej chyba litru krwi, ale co tam.'
- Daaaabi! Chcesz coś do picia?- krzyknęła jednocześnie próbując dosięgnąć do kawy. Po chwili ujrzała znajomą dłoń, która ją wyręczyła a pojemnik położyła na głowie dziewczyny.
- Nie krzycz doll face. Stoję tuż za tobą.- mruknął na co odwróciła się w jego stronę z przepraszającym uśmiechem.
- Sorry. Wiesz dalej jest trudno mi się zorientować kiedy ty tak się skradasz jakbyś chciał mnie zabić.- zaśmiała się po czym go ominęła i tanecznym krokiem poszła wstawić wodę na kawę.
- Dla mnie kakao.- mruknął na co na niego spojrzała.
- A od kiedy to cię wzięło na...
- Jak chcesz marznąć to proszę bardzo.- przerwał jej wychodząc z kuchni. [ T/N] przez chwilę patrzyła na wyjście z kuchni nim znów się cicho nie zaśmiała, jednak odłożyła kawę a sięgnęła kakao, wyjęła dwa kubki oraz pianki. ' Jak ja uwielbiam się z nim droczyć... Nikt by się nie spodziewał, że taki twardziel jak on ma strasznie słodką naturę a łakociami da się go szybko przekupić..' pomyślała biorąc jedną piankę do ust a następnie ruszyła po mleko i rondelek. Przechodząc obok wyjścia z kuchni, dziewczyna dyskretnie zerknęła do salonu w którym nikogo nie było. Lecz niezbyt się tym przejęła i zabrała się za robienie dla nich gorącego kakao oraz czegoś do jedzenia. Kilka minut później wszystko było zrobione na co dziewczyna zaniosła rzeczy do salonu, w którym dalej go nie było. Odłożyła rzeczy na stolik po czym usiadła na kanapie ze swoim kubkiem z ciepłym piciem i wzięła pierwszego, rozgrzewającego łyka.
- Wiesz uważam, że ten podział obowiązków jest całkiem przyjemny.- powiedziała do wchodzącego do budynku Dabiego. Ten posłał jej chłodne spojrzenie a następnie ułożył w skrzynce drewno do kominka.
- Hmm..- mruknął podchodząc do stolika, wziął swój kubek i usiadł obok niej.
- Emm.. Dabi..
- Hm?- uniósł pytająco jedną brew do góry, biorąc porządnego łyka ciepłej czekolady.
- Nie jest ci zimno?- spytała na co ten wzruszył ramionami.
- Nie... A ty myślałaś, że skoro drewno przyniosłem to ci jeszcze w kominku napalę? Dobry żart. Jak ci w dupę zimno to sobie napal.- powiedział obojętnym tonem, biorąc kolejny łyk gorącego napoju na co dziewczyna nadęła policzki.
- Fuck yourself.- mruknęła pod nosem wstając z kanapy i podchodząc do kominka. ' Całe szczęście, że wyczyściłam ten komin!' przemknęło jej przez myśl kiedy nakładała drobne oraz przecięte kawałki drewna do kominka a pomiędzy nie kawałki rozpałki.- Widziałeś zapa.. Co za głupie pytanie. Ty ich nie potrzebujesz.- westchnęła wstając. Już miała iść do kuchni gdy obok niej pojawił się Dabi.
- Posuń się.- powiedział kucając przed kominkiem a następnie w jego dłoni pojawił się niebieski płomień. [T/I] usiadła obok niego i patrzyła jak dłoń, która zawsze delikatnie dotyka jej twarzy teraz dotyka drewna. Po chwili drewno zapłonęło a wzrok dziewczyny był skupiony na jeszcze niebieskich płomieniach nim nie skupiła się na profilu chłopaka. Widok jego skupionego a jednocześnie znudzonego spojrzenia na ogniu był dla niej czymś czego nie potrafiła czasami zrozumieć. ' Ponieważ tak samo potrafi patrzeć na innych.. Ciekawe o czym wtedy myśli..'
- Jak chcesz coś powiedzieć to mów a nie wiercisz mi dziurę w twarzy.- rzucił dalej na nią nie patrząc. Ta nadęła policzki jednak przysunęła się blisko niego i pocałowała jego policzek.
- Kocham cię.- wyszeptała mu a następnie lekko się uśmiechnęła z drobnymi rumieńcami na twarzy. Ten spojrzał na nią i pocałował w czoło.
- Jak ci zimno to nie musisz mówić słodkich słówek... Zawsze jestem chętny by cię rozgrzać.
- Debil. Nawet miłości własnemu chłopakowi nie można wyznać? - fuknęła nadymając policzki na co się zaśmiał i tym razem pocałował ją w usta.
- Hm... Czyli mogę zgasić ogień?- rzucił patrząc w jej oczy.
- Jak chcesz... Ale wtedy robisz za mój osobisty termofor.- rzuciła obojętnie na co się zaśmiał a ona uśmiechnęła. ' Dawno nie słyszałam tego naturalnego śmiechu.' . Nagle wstała po czym usiadła przed nim i oparła się plecami o jego tors.
- Nie za wygodnie ci?
- Cóż... Tobie to będzie wygodniej w nocy jak mniemam prawda?- spytała z zadziornym uśmiechem na co się zaśmiał jednak położył wygodnie swoją brodę na jej głowie.
- Mam taką nadzieje doll face.- rzucił nim nie postanowiliście posiedzieć w ciszy patrząc na palące się płomienie..
CZYTASZ
Dabi Week
FanfictionJak tytuł wskazuje praca będzie poświęcona Dabiemu ;) Więcej informacji książce.