Rozdział 1

159 13 4
                                    

Zbliżała się północ, kiedy wreszcie opadłam z sił i postanowiłam zakończyć trening. Przed chwilą ze zmęczenia zrobiłam za słaby chwyt i upadłam na  materac. Wstałam lekko obolała, bo był to już kilkunasty upadek tego dnia. Wyłączyłam muzykę, zgasiłam światła w sali i poszłam do szatni.

Nie miałam siły się przebierać, więc tylko narzuciłam ubrania na mój strój treningowy,  który składał się ze sportowego stanika i krótkich spodenek. Wiele razy słyszałam, że ubierając się tak ,,skąpo'' zachowuję się wulgarnie i jak striptizerka. Na początku starałam się wszystkim wytłumaczyć, że w innym stroju nie dałabym rady tańczyć Pole dance. Akrobacje na rurze wymagają chwytania się jej różnymi częściami ciała, a ubrania by to uniemożliwiały. Te tłumaczenia oparte na zasadach fizyki nie przemawiały praktycznie do nikogo. Ludzie prychali tylko ze zgorszeniem.

Pokochałam jednak Pole dance tak bardzo, że żaden przykry komentarz nie mógł mnie powstrzymać. Chyba się to opłaciło, bo dzięki temu miesiąc temu dostałam pracę jako instruktorka. Parę razy w tygodniu prowadziłam zajęcia, a wieczorami, tak jak dzisiaj, mogłam trenować na zawody.
Wychodziłam jako ostatnia, więc musiałam zamknąć studio. Kiedy przekręcałam klucz w zamku, zadzwonił telefon. Z wielkim trudem wygrzebałam smartfona z wypchanej torby i spojrzałam na wyświetlacz. Byłam pewna, że to mama chciała się do mnie dodzwonić i spytać kiedy wrócę. Tym razem nie była to jednak ona, tylko numer zastrzeżony.

 - Słucham? - odebrałam z niechęcią. Podejrzewałam, że to jakiś marketer, który będzie chciał sprzedać mi magiczne garnki.

 - Dobry wieczór! Z tej strony polska przedstawicielka międzynarodowego jury konkursu ,,Dance your dreams ". Czy rozmawiam z panią Elizą Różycką? - Usłyszałam pogodny, pełen energii kobiecy głos.

 - Tak, to ja! Zgłaszałam się do konkursu - odparłam lekko zaskoczona. Parę tygodni temu wysłałam film, na którym tańczę na rurce moją najlepszą choreografię. Postanowiłam się zgłosić, bo główną nagrodą w konkursie był wyjazd do Stanów Zjednoczonych i udział w teledysku jednego z najbardziej znanych piosenkarzy - Ryana Cartera. Była to niepowtarzalna okazja, aby pokazać piękno pole dance'u całemu światu i otworzyć ścieżki do międzynarodowej kariery. Nie miałam oczywiście wielkich nadziei, że uda mi się wygrać, ponieważ konkurs był organizowany na terenie całej Europy. Podejrzewałam, że mój filmik utonie w morzu innych. Jest przecież tylu utalentowanych tancerzy.

 - W takim razie mam dla pani wspaniałą wiadomość! Niech pani lepiej usiądzie - zaczęła z entuzjazmem kobieta.

Rozejrzałam się dookoła. Nie było w pobliżu żadnej ławki. Bez zastanowienia usiadłam na chodniku. W zasadzie nawet nie skupiałam się na tym, co robię, tylko na tym, co zaraz usłyszę. Gdybym chociaż przez chwilę pomyślała, na pewno nie usiadłabym na ziemi.

 - Może pani już pakować walizki, bo... wygrała pani nasz konkurs! Za dwa tygodnie będzie pani w USA na planie teledysku z Ryanem Carterem we własnej osobie!

 - Że ja? To nie pomyłka?- wydukałam zszokowana. W mojej głowie panował taki mętlik, że nie byłam pewna, co się dzieje.

 - Żadna pomyłka - zaśmiała się miła pani - wyślemy jeszcze oczywiście maila ze wszystkimi szczegółami.

 - Nie wierzę! Dziękuję bardzo!  - powiedziałam drżącym głosem.

Jak w transie pożegnałam się z panią i rozłączyłam. Siedziałam jeszcze chwilę, próbując zrozumieć, co się właśnie stało.

 - Aaaaaa! Jejku! Wygrałam!- krzyknęłam ze szczęścia i poderwałam się z chodnika. Zaczęłam podskakiwać i wykonywać przedziwne akrobację, skupiając tym na sobie uwagę przechodzącej obok kobiety. Obdarzyła mnie pełnym dezaprobaty spojrzeniem i skomentowała pod nosem zachowanie ,,tej dzisiejszej młodzieży".

 - Ślicznego ma pani pieska - odparłam z uśmiechem, patrząc na dreptającego za kobietą Yorka. Starałam się być zawsze dla wszystkich miła, bo wierzyłam, że dobro wraca.

Przeszczęśliwa zaczęłam biec w kierunku domu.

Cześć! I jak pierwsze wrażenia? Jak Waszym zdaniem będzie wyglądało pierwsze spotkanie Elizy z Ryanem? Zignoruje czy może zwróci na nią uwagę?

STRIP THAT DOWN FOR MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz