Jest na dole.
Zbiegłem po schodach, najszybciej jak mogłem. Było to trudne przez tych idiotów.
Gdy wbiegłem na parter znów zaciągnołem się powietrzem.Kuchnia!!!
Poznałem w stronę kuchni, otworzyłem drzwi i...
- Co do kurwy !!!?
****
- Po cholerę się drzesz!? - Krzyknęłam na Alfe z mordem w oczach, może nie powinnam bo to mój Alfa... No ale bez jaj wystraszył dzieci ! - przeproś te dzieci!
- Ciekawe za co ?! - odparł ten dupkę
- Za to, że przestraszyłeś dzieci !!
- Nie będę ich przepraszać! To dzieci a ja jestem alfą i żądam AŁA ZA CO TO BYŁO?! - Boże... Musiałam mu przywalić bo już zaczynał mnie denerwować ,, JA ALFA TY GÓWNO BLAH BLAH BLAH " Co za facet!?
- Za to ! A teraz dzieci.
- No ale
- JUUUUUUUUŻ !!!
- Pfff... Kobiety...
- A chcesz powtórkę z rozrywki?!
- Nie dzięki
- Tam są dzieci
- Kim są ci chłopcy?
- Przyszli z domu dziecka.
- JAK TO Z DOMU DZIECKA
- A CO TY SIE TAK SPINASZ?! ZARAZ CI ŻYŁKA PĘKNIE!
- CO ONI TU ROBIĄ?!
- BAWIĘ SIĘ Z NIMI
- NIE MOŻESZ!!
- NIE ZABRONISZ MI ! ALE SKORO AŻ TAK CI PRZESZKADZA ICH TOWARZYSTWO TO JA WYCHODZĘ RAZEM Z NIMI! ŻEGNAM ! - wyszłam z tego ogromnego domu trzymając jednego chłopca na ręce a drugiego wzięłam za rączkę i wyszliśmy w nieznanym mi kierunku.
Postanowiliśmy, że przejdziemy się na spacer. Dowiedziałam się paru rzeczy o tych dwóch malcach.
Starszy miał 7 lat, nazywa się Isack Sky, a młodszy chłopiec okazał się jego 2 letnim bratem Jackobem.
Historia ich rodziców jest okropna. Byli szpiegami tego stada, jedni z najlepszych, lecz podczas ich ostatniej wyprawy porwano ich matkę, ojciec szukał jej dniami i nocami, aż pewnej nocy wracając z poszukiwań znalazł swoją mate. A właściwie to tylko jej głowę zwisającą na gałęzi drzewa. Mężczyzna nie mógł w to uwierzyć, stał jak słup soli gdy napastnik kierował się w jego stronę. I zginął.
- Isack kto wami się opiekuje ?
- Ah taka starsza baba
- Nie wolno tak mówić
- Ale ona jest okropna ! Cały czas na nas krzyczy i każe robić różne rzeczy
- Zaprowadź mnie do niej - po moich słowach widziałam jak chłopiec nie krył niezadowolenia z mojej prośby. Lecz tylko kiwnął głową i pominął jedną z ścieżek wioski.
Oddalaliśmy się coraz bardziej od domu głównego. Teren był coraz bardziej nie zadbany.
Po 5 minutach marszu zobaczyłam 1 kontur domu tych dzieci. To było coś okropnego, nie można nazwać tego domem. Po chwili weszliśmy na podwórko, podeszłam do drzwi i w nie zapukałam.
1 raz. Nic
2 raz. Nic
Za 3 razem usłyszałam ciche kroki zbliżające się po drugiej stronie drzwi.
- Dzień dobly.... - drzwi otworzył mi mały chłopczyk mógł mieć 4 latka. Ubrania miał stare i brudne.
- Dzień dobry mogę wejść ?
- A kim pani jest?
- Oh jestem Weronika
- To nasza luna ! - krzyknął Isack do chłopca, a na twarzy chłopca pojawił się ogromny uśmiech
- Mama !! - podbiegł do mnie i przytulił się do moich nóg.
Po chwili która trwała zaledwie 5 sekund, z domu wybiegło ponad 20 dzieci. Każde z nich krzyczało, śmiało się, pchali się aby tylko móc mnie dotknąć.
- Co tu się wyprawia - nagle dzieci ucichły, ustawiły się w rzędzie jak w wojsku. A z domu wyparowała wściekła starsza kobieta. Mogła mieć około 60 lat.
- Do roboty! A ty kim jesteś?!
- ja jestem - chciałam odpowiedzieć lecz przerwał mi głos zza moich pleców
- To twoja Luna
CZYTASZ
Kochanie jesteś moja
Teen FictionNa czym polega więź mate u wilkołaków? Więź mate to połączenie dwóch dusz w jedność. Ale czy wilkołacza więź może występować także u ludzi? minęło 10 lat od ujawnienia się wilków...dam radę ? Kopiowanie lub "przywłaszczanie" sobie mojej powieści będ...