Biegnij... Oddech...Wydech...Biegnij...Kryjówka...Ciemność...
Są coraz bliżej...Dam radę... Muszę uciec przed nimi, zabiją mnie gdy się dowiedzą, że ukradłam drewno z lasu. Moja kryjówka nie jest zbytnio imponująca... Kto normalny chowa się w liściach a przedtem wysmarowuje się w błocie? ale tak wygląda moje życie już od 10 lat. Jest rok 2567. 10 lat temu na świecie ujawniły się wilkołaki. Wojna nie trwała długo. Bo co takie nędzny człowiek może zrobić przeciwko potężnemu wilkowi, a zwłaszcza Alfie Alf - Nathaniel Black. Nienawidzę kolesia, zresztą i nie tylko ja. Przez niego jestem sierotą od 5 lat.
Jestem Weronika Walker. Mam 17 lat, niedługo 18. Jestem brunetką, mam 169 wzrostu, a jeśli chodzi o wagę... to dość porządnie mi się schudło przez te lata głodówki. Nie wiem co lubię bo nigdy nie miałam na to czasu. Moim dość codziennym hobby jest ucieczka przed wilkami. Moje myśli przerwało moja wspaniała codzienność. Szmery i tupot ciężkich łap.
-Masz ją?
- Nic nie czuję
-Znowu zwiała. Musimy powiadomić Alfe! Przecież za 2 dni przyjedzie Alfa Nathaniel, musi tu być porządek.
-To zamiast mi rozkazywać rusz dupsko! zaraz się ściemni.
Oddalają się zapewne do domu głównego gdzie czeka na nich Alfa Dezmund. Straszny dupek. Podwyższył nam czynsz (ludziom) i moja dość bardzo skromna wypłata już nawet na to mi nie stracza. Pracuje jako barmanka w jednym z wielu barów dla wilkokrwistych. Ciuszki są bardzo skromne ale i tak mam lepiej niż nasze kelnerki. Niektóre kelnerki muszą zadowalać naszych klientów w naturze i to pod przymusem szefa. Wychodzę z mojej kryjówki i udaje się do domu. Jeżeli mogę nazwać domem pokój, małą łazienkę i kuchnie, chociaż te ostatnie pomieszczenie do niczego mi się nie zdaje. Gdy byłam już w swoim mieszkaniu, przebrałam ubłocone ubrania i starałam się je choć trochę wyprać. Byłam padnięta, a mróz w mieszkaniu dodawał mi 'otuchy'. Po zakończeniu działania postanowiłam pójść spać. Ciekawe co przyniesie jutro... Obym dała radę. I z tą myślą popłynełam w piękny sen.
NASTĘPNY DZIEŃ.
Stałam przed popękanym lustrem i szykowałam sobie ubranie. Zaraz przyjdzie moja przyjaciółka z baru Anna. Po tym jak ocaliła mnie przed napalonym wilkiem wiedziałyśmy, że będziemy najlepszymi przyjaciółkami. Ostatni raz spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i w tym samym czasie usłyszałam otwieranie drzwi. Wyszłam na korytarz i z lekkim uśmiechem na ustach przywitałam Anne
- Hejka jak tam ? - Spytałam
- Witam witam gotowa na kolejny dzień w wspaniałej pracy ? - gdy wymawiała jaka jest nasza praca z takim 'entuzjazmem' nie mogłam nie parsknąć śmiechem
- Jestem gotowa
-Więc ruszam o wspaniała pani - jak ja ją kocham
Wyszliśmy z mieszkania, a potem krótkim i obskurnym korytarzem z bloku. W drodze do pracy jak to zazwyczaj nie obeszło się bez bezsensownych komentarzy wilków. Weszliśmy do baru. Od razu uderzył we mnie zapach alkoholu, papierosów i seksu. Krzesła były pozajmowane przez wilki, które nawet nie przejęły się naszym wejściem. I za to chwała Bogu. Weszliśmy do naszej szatni, zdjełyśmy nakrycia i prędko ruszyliśmy do naszego szefa. Anna otworzyła drzwi i przywitał nas bezzębny szef
- Witam panienki. Już myślałem, że będę musiał wam przywalić za spóźnienie - uśmiechnął się cwaniacko i kontynuował - Anna ty dzisiaj będziesz kelnerką, musiałem zwolnić Clarissę bo nie spełniała swoich obowiązków - chyba nawet i wiem jakie.
- Dobrze - Odpowiedziała Anna z spokojem a szef przeniósł wzrok na mnie
- Ty Weroniko jak zawsze za barem i podwiń trochę spódniczkę masz ładne nóżki -czy on se jaja robi !?przecież wyżej będzie widać mi majtki! - Żegnam moje drogie, liczę na dużo pieniążków.
Zaczyna się wspaniały dzień w pracy.
CZYTASZ
Kochanie jesteś moja
Fiksi RemajaNa czym polega więź mate u wilkołaków? Więź mate to połączenie dwóch dusz w jedność. Ale czy wilkołacza więź może występować także u ludzi? minęło 10 lat od ujawnienia się wilków...dam radę ? Kopiowanie lub "przywłaszczanie" sobie mojej powieści będ...