10. Kim ona jest

4.4K 169 6
                                    

- A CO TY SIE TAK SPINASZ?! ZARAZ CI ŻYŁKA PĘKNIE!

- CO ONI TU ROBIĄ?!

- BAWIĘ SIĘ Z NIMI

- NIE MOŻESZ!!

- NIE ZABRONISZ MI ! ALE SKORO AŻ TAK CI PRZESZKADZA ICH TOWARZYSTWO TO JA WYCHODZĘ RAZEM Z NIMI! ŻEGNAM !

No co za Kobieta!

Ale moja...

No nic, pójdę po nią bo zaraz będą teksty, że nie dbam o swoją mate.

A TO NIE PRAWDA !

WYPRASZAM SOBIE TAKIE HANIEBNE SŁOWA !

No nic...

Wybiegam z kuchni i podążam za zapachem mojej kochanej mate.

Z każdym kolejnym krokiem jej zapach staję się coraz bardziej intensywniejszy. Musi gdzieś tu być.

- Co tu się wyprawia !!? - O ja... Kto się tak drze ?! Moje bębenki!
Podchodzę bliżej miejsca skąd usłyszałem ten wstrętny głos, po chwili z domu wyparowała wściekła starsza baba.

O Fuck.

- Do roboty! A ty kim jesteś?!

- ja jestem... - moja mate chciała odpowiedzieć tej babce i...

Kto to?

- To twoja Luna

Jakiś młody chłopak wyłonił się za pleców Weroniki.

- Ha Luna ?! To niemożliwe!

- To może zawołam Alfe ? Co ty na to pruchwo ?

- Ty mały.. - To teraz moja kolej

- Jak śmiesz się tak odzywać?! - Uuu kieca się zatrzęsła - TO TWOJA LUNA A MOJA MATE! ZA ZNIEWAGE CZEKA KARA !

- Ja. Alfo przepraszam nie wiedziałam... - powiedziała ze skruchą

- A TE DZIECI ?! JAK ONE WYGLĄDAJĄ?! PRZEKAZUJĘ BARDZO LICZNĄ KWOTĘ NA TE DZIECI A PO ICH UBIORZE TEGO NIE WIDAĆ! - Chciała jeszcze coś powiedzieć ale ja jej na to nie pozwoliłem - TY się stąd wynosisz! JUUUUUUUŻ !

- Tak Alfo

Po kilku minutach, sytuacja była już spokojna, wzrokiem odporwadzałem straszą kobietę. Nie minęła chwila a poczułem delikatną dłoń na moim ramieniu, ku mojemu zaskoczeniu była to dłoń mojej mate.
Patrzyła na mnie przygnebionym wzrokiem, po chwili usłyszałem jej piękny głos.

- Co z dziećmi? - Właśnie. Te dzieci nie mają opieki.

- Wejdźmy do środka - cała gromada wylądowała do środka, postanowiłem sam się rozejrzeć po tym obskurnym domu.

Dom jest okropny.

Kazałem usiąść tym dziecią w salonie razem z moją ukochaną.
Pokoje dzieci były równie okropne jak chlew. Stare pobrudzone materace, zero zabawek.

Niczego dobrego co by nadawało się do dzieci.

Widziałem kuchnie, łazienkę, piwnicę...

Ostatnim pomieszeczeniem został pokój tak zwanej opiekunki tych dzieci.

Wychodzę z jednego z pokoju dzieci I kieruje się w stronę ostatnich drzwi. Podchodzę i otwieram je lecz przy otwieraniu czuję jakby je coś hamowało zaglądam do środka i widok który tam zostaję wytłumacza mi gdzie są wszystkie pieniądze, które tutaj przeznaczyłem.

Butelka obok butelki. Gdyby te butelki nie były puste można by tu było otworzyć bar z alkoholem.

Wspaniała opiekunka.

- NATAN !! - to Weronika! Wybiegam szybko z pomieszczenia i kieruje się do salonu gdzie była moja mate z dziećmi. Lecz gdy wbiegłem do salonu jej tam nie było!

Ani jej ani dzieci!!

- NATAN POMOCY! - Kurwa. Biegnę w stronę drzwi wejściowych I zamieram na to co widzę.

Weronika walczy z jakimiś mężczyznami, którzy pakują dzieci do furgonetki. Co to ma kurwa być? ! 
Na moim terytorium?!

W myślach wzywam innych wilków z okolicy, a ja zmieniam się w wilka i biegnę na pomoc mojej mate i sierotą.

Kochanie jesteś mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz