10 oszalałeś!?

415 19 0
                                    

Po kilku godzinach ucieczki udało im się uciec i schować przed rozjuszonymi wikingami, lecz nie wiedzieli że Czkawka był w drodze do nich.
-musimy znaleźć twojego jeźdźca-powiedziała Astrid do smoka
-tu jest!-powiedział Czkawka do Astrid
-ty?-Astrid nigdy nie była bardziej ździwiona niż na myśl o tym że całowała się ze Czkawką
-no cóż, jak widać, tak
Smok podbiegł do jeźdźca i zaczął lizać go po twarzy przez kilka minut nie chciał z niego zejść.
-to co robimy?-zapytała
-najlepiej będzie uciec.
-co to znaczy uciec?
-porzucić wyspę.
-jak możesz mówić o tym z takim spokojem?
-ja nie mam nic do stracenia
-właśnie ty nie masz nic do stracenia!
-a ty co masz do stracenia?
-mam tu rodzinę, przyjaciół, dom!
-rodzina, która po dzisiejszym wydarzeniu nie chcę cię znać, przyjaciele, którzy byli z tobą bo się ciebie bali, wyspa, która już cię wygnała.-te słowa dały do myślenia Astrid
-więc jak chcesz uciec.
-na jednym smoku nie polecimy, za duży ciężar jeśli dodamy zapasy wody i żywności.
-do czego zmierzasz?
-śmiertnik zębacz zabójczo szybki i zwinny, jak ty dodatko tresura powinna być łatwa.
-oszalałeś!?
-być może, wieczorem zakradniemy się na arenę i wypuścimy smoki, dodatkowo dziś będzie atak...
______________________________
Koniec na dziś postaram się napisać jeszcze pół roździału na jutro bye bye

Zemsta Nie Zawsze Smakuje Słodko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz