- O kurwa, to ja jestem tym chłopakiem, który ją zranił!
- Skąd to wnioskujesz? - spytał podejrzliwym głosem Jacob.
- A co cię to? - blondyn prychnął. - Bądźmy szczerzy, gówno wiesz o mnie i o mojej relacji z Akane. Więc się w to z łaski swojej nie wpierdalaj. - Następnie odszedł, jak gdyby nigdy nic.
Hawk zaś stał jeszcze przez chwilę w ciszy, po czym prychnął sam do siebie i poszedł w znanym tylko sobie kierunku.
***
- Ale on mnie nie zranił! Znaczy... Dobra. Początkowo było mi przykro, że mnie tak olał... Ale to naprawił! Ostatnio bardzo miło mi się z nim rozmawiało. Graliśmy nawet w prawdę czy... prawdę - zaśmiała się. - Wyzwań nie było sensu robić.
- I o czym... rozmawialiście? Jakie były pytania?
Akane momentalnie się zarumieniła.
- O... O niczym takim...
- Rozumiem... Akane... Lubisz Yurio?
- Tak!
- Nie. W sensie... Lubisz lubisz?.
- Lubię lubię?
- Lubisz lubisz.
- Ja... - Dziewczyna gwałtownie się zatrzymała i spojrzała na niebo. - Nie wiem.
***
Victor przez całą drogę zastanawiał się nad słowami Akane. "Nie wiem" - tak proste zdanie, acz w umyśle mężczyzny brzmiało na coś więcej. Skoro nie wie czy go kocha... To znaczy, że byłaby w stanie go kochać.
O ile szczęście dziewczyny było dla niego najważniejsze, tak jednak teraz, zważając na fakt, że Yurio się zmienił... Czy Akane byłaby z nim szczęśliwa?
Victor przymknął lekko oczy, próbując powrócić do wspomnień, kiedy zapisywał srebrnowłosą do jej wymarzonej szkoły.
***
- Pamiętasz Akane? - spytał Victor, wyciągając z portfela zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny. - To ta urocza dziewczynka, którą przygarnęliśmy razem z Yurim. Lepszej córki sobie wymarzyć nie mogliśmy!
- Tak... I co w związku z tym? - spytała poważnym tonem Lilia.
Jej imię stanowczo do niej nie pasowało. Takie delikatne, niewinne, oznaczające jednego z najpiękniejszych kwiatów, jakie nosił ten świat... A jednak w posiadaniu go była nieprzystępna kobieta o wiecznie ponurej i poważnej twarzy. Mimo to, jakby tak zerknąć na jej zdjęcia sprzed lat, jak była znacznie młodsza, to zapewne nikt by jej nie rozpoznał, pomijając co najwyżej jej męża i Victora, który doskonale wiedział jak kobieta wyglądała kiedyś.
Atrakcyjna, zgrabna, czarnowłosa primabalerina, która na scenie teatru stała dumnie, uśmiechnięta najszerzej ze wszystkich, trzymając przy tym piękne, czerwone róże, oznaczające tyle samo co "Zwyciężyłam!". I, mimo że kolory na zdjęciu były w miarę wyblakłe, to wciąż coś przyciągało w nim wzrok. Coś sprawiało, że patrzący nie mógł oderwać się od zdjęcia. Zupełnie jakby ta młoda nastolatka, znajdująca się na nim, dawała jakąś nadzieję, że patrzący też w czymś zwycięży.
- Chciałbym ją zapisać do tej szkoły - mężczyzna diametralnie zmienił swój ton na poważny. - To może być dla niej wielka szansa. - Mężczyzna podszedł do zdjęcia kobiety. - Sama wiesz jak to jest... Samemu nie jest się tak łatwo wybić. Trzeba najpierw na to zapracować. A sam nie jestem w stanie nauczyć wszystkiego Akane.
CZYTASZ
Łyżwiarka || Yuri on Ice ✓
FanfictionUWAGA! JEST TO DRUGA CZĘŚĆ FANFICKA PT. TANCERKA! NOWYM OSOBOM, KTÓRE JESZCZE NIE ZAPOZNAŁY SIĘ Z PIERWSZĄ CZĘŚCIĄ, RADZĘ NADROBIĆ ^.^ ------------------------------------------- Mijają 2 lata od ostatnich zdarzeń. Yurio wrócił do Rosji, zaś Akane z...