Rozdział 4 "Miała się tu nigdy nie pojawić!"

15 2 0
                                    

*Myśli Draco*
Kiedy ją zobaczyłem byłem strasznie wściekły. Ojciec mówił, że ona nigdy nie wróci do świata magii. No, ale cóż, nie mogłem po sobie pokazać, że ją znam lub wiem coś więcej o niej. Ojciec popchnął mnie do przodu mówiąc:
- Idź i powiedz jej żeby przeszła przez przejście. Jeśli zniknie w miarę szybko wyczyścimy wszystkim pamięć i nikt nie będzie wiedział o jej istnieniu.
- Tato...
- Idź Draco.
Poszedłem. Od kiedy pamiętam wysłuchiwałem opowieści jak to rok po zniknięciu Voldemorta ojciec nadal próbował szerzyć jego poglądy. Jak tylko się dowiedział, że Weasley'om urodziła się córka zamierzał im ją odebrać. Nie zabić, odebrać, niech wraca do mugoli, gdzie zresztą powinna się znaleźć cała jej rodzina. Czekał rok. Rodzice zabrali mnie ze sobą do ich domu. Zabraliśmy im ją a potem wyczyściliśmy im pamięć. Jej też. Zanieśliśmy ją pod jakieś drzwi gdzie mieszkała mugolka. Miała jej mówić, że jest jej prawdziwą matką. Jednak magia chyba nie dała za wygraną i przyprowadziła do jej prawdziwej rodziny, jej przeznaczenia. Próbowałem udawać, że jestem miły, byleby tylko szybko stąd zniknęła. Najgorszy oczywiście był Potter. Naprawdę nie mógł wybrać innej chwili żeby popisać się przed swoją świtą. No cóż przynajmniej mogłem się z nim trochę pokłócić. Ale jak powiedział do mnie po imieniu... Normalnie szok, myślałem, że nigdy nie przestanie mówić do mnie po nazwisku. Choć nie powiem. Podobało mi się to.
                                     *
Do tego niech sobie nie wyobraża nie wiadomo czego. Jest tu, ale nie znaczy to, że następnego dnia też będzie. Nie będę nic jej tłumaczyć. Już ojciec zajmie się tym żeby ją odesłali do mugoli, gdzie jej miejsce. Wsiadłem do przedziału z Crabbe'm i Goyle'm. Coś do mnie mówili, ale zbyłem ich machnięciem ręki. Usiadłem sobie wygodnie w fotelu i nagle:
"Jakiś duży dom. On ma jakiś rok. Bawi się na dywanie z jakimś chłopcem z czarnym, potarganymi włosami. Świetnie się dogadują. W końcu znają się od czasu kiedy jeszcze nie było ich na tym świecie. Przy stole siedzi jego ojciec i matka, ale jacyś milsi i trochę odmienieni, inni niż teraz. Relacjonują coś szybko z lekkim strachem mężczyźnie i kobiecie. W koncie siedzi jeszcze jakiś człowiek, wyglądem przypominający trochę szczura."
Nie! To niemożliwe! Po pierwsze nie może tego żadnym sposobem pamiętać. Miał wtedy nie więcej niż rok! Po drugie jego rodzice nie mogli przyjaźnić się z Lily i James'em Potter.

Tak wiem, że strasznie krótki, ale po prostu ja nie umiem pisać długich. Więc jak już pisałam będą krótkie. Jak wam to przeszkadza to postaram się dłuższe, ale wtedy będą o wiele rzadziej. 😘




(KM)

Przypadek Czy Zrządzenie Wyższych Sił?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz