Rozdział 2 "Dziwne zdarzenie"

24 4 0
                                    

- Kim ona jest? - rozległo się szeptem przez cały peron.
Patrzyłam się nadal nie wiedząc co robić. Obróciłam się do tyłu w poszukiwaniu jakiś drzwi, bo w końcu jak inaczej mogłam się tu dostać jak nie przez drzwi? Ale za mną była tylko pusta ściana.
- Jak ja się tu dostałam? - spytałam się na głos, ale ledwo dosłyszalnie, do siebie.
- Zamknij oczy i spróbuj przejść przez tą ścianę - powiedział jakiś blady chłopak z blond, prawie białymi włosami, który pojawił się znikąd obok mnie.
- Co? - spytałam zdziwiona.
- Zamknij oczy i spróbuj przejść przez tą ścianę - powtórzył.
- No dobra.
I zrobiłam tak jak mi powiedział. Oczywiście uważałam, że to głupie i bezsensu ale co mi szkodzi spróbować. Uderzyłam w mur. Szepty coraz bardziej się wzmogły.
- Niech ktoś spróbuje przejść przez przejście - powiedział ten chłopak. Z tłumu wystąpił jakiś chłopak z czarnymi włosami i blizną na czole w kształcie błyskawicy.
- O, Potter. Taki odważny jesteś? A zapomniałem. Chcesz się popisać przed Granger i Weasley'em - szydził z niego.
- Zamknij się Malfoy - odpyskował mu ten drugi chłopak. Podszedł do ściany i zniknął, za chwilę znowu się pojawił.
- Normalnie można przechodzić. Nie wiem czemu ona nie daje rady. Może przejście nie przepuści jej ponieważ jest mugolką ale wtedy nasuwa się pytanie jak tu trafiła...
- Potter przestań filozofować nad tym skąd się tu wzięła, a zacznij nad tym jak ma stąd zniknąć - przerwał mu ten chłopak, który chyba był nazywany Malfoy. Niezbyt orientowałam się w sytuacji. Nie rozumiałam też czemu, kiedy weszłam wszyscy zwrócili na mnie uwagę. Co we mnie tak wszystkich zaintrygowało, że zaczęła się zawzięta dyskusja na mój temat.
- Jeśli mogę spytać to chciałbym wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?
- O to, że gdy pojawiłaś, pojawiła się z tobą dziwna aura.
- Jaka aura?! I gdzie ja w ogóle jestem?
- Aura czarodzieja ale o ile mi wiadomo czarodziejką nie jesteś. Znajdujesz się za to na peronie 9 3/4 gdzie z pewnością nie powinnaś być.
- 9 i co?
- 9 3/4. Peron, z którego odjeżdża Ekspres Hogwart.
- Spokojnie Potter, bo zaraz zdradzisz tej mugolce wszystko o naszym świecie. No i wpadłem na pomysł jak ją stąd wyciągnąć. Ktoś dorosły może się z nią przeteleportować.
- To nawet niezły pomysł Draco - powiedział ten z blizną.
- Draco? Powiedziałeś Draco?
- W końcu to twoje imię.
- Ty nigdy nie mówiłeś do mnie po imieniu.
- Spokojnie Draco - powiedział pan, który był większą i starszą wersją tego Draco czyli zapewne był to jego ojciec - Możemy spróbować.
Podszedł do mnie, chwycił za ramię i się obkręcił. Nic się nie stało.
- Muszę przyznać, że i to nie działa, ale musicie wsiadać, bo pociąg odjeżdża za minutę. A ta dziewczyna niestety też musi pojechać.
- Gdzie mam jechać? Nadal nic nie rozumiem i za minutę odjeżdża MÓJ pociąg do szkoły.
- Draco wszystko ci wytłumaczy...
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Do swojej szkoły czymkolwiek ona jest dojedziesz potem. Nie martw się o to - powiedział z ironią.
Wsiadłam do pociągu, bo co innego miałam zrobić i nie wiedziałam gdzie iść.
- Nie myśl nawet, że będę ci coś tłumaczył szlamo. Idź sobie do Pottera, on ci zaraz wszystko opowie, a najlepiej od razu włączy cię do świata czarodziejów.
No niewiele mi to dało, nadal nie wiedziałam gdzie iść. Nagle z jednego z przedziałów wyłoniła się jakaś ruda głowa.
- Dziewczynko! - zawołał, bo to był chłopak. Odwróciłam się.
- Ja?!
- Tak ty. Nie wiem jak się nazywasz. Chodź tutaj.
- Ginny - odpowiedziałam. Przynajmniej wiem gdzie iść. Nagle ten chłopak drgnął.
- Coś się stało? - spytałam.
- Nie, nic. Tylko coś mi się przypomniało - skłamał. Weszłam do przedziału i usiadłam na przeciwko dwóch identycznych chłopaków.
- Ja jestem Freda ten to George Weasley. Nie uważasz, że jesteś podobna do nas? Rude włosy, piegi.
- Nie wiem. Może.
- Nasza mama chciała nazwać dziewczynkę Ginny. Ale nie nazwała, bo nie mamy siostry - znów drgnął.
- Na pewno dobrze się czujesz?
- Wcześniej pytałaś się mojego brata.
- A okej.
- Nie no żartowałem. Nic się nie stało, tylko zimno mi jest - spojrzałam na termometr, który znajdował się w przedziale. Było 32°C...

No to następny rozdział, będę dodawać zapewne raz w tygodniu. No i nie będę pisać dłuższych rozdziałów tylko będzie ich więcej. Piszcie jeśli wam się podoba no i do zobaczenia za tydzień 😘😘😘

(KM)

Przypadek Czy Zrządzenie Wyższych Sił?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz