Romantica

4.2K 57 39
                                    

Zamówił(a) » SkarpetyKatsu + Wattpad Squad

Pairing » Iida Tenya x Ławka

AU » brak

===

  Jako przewodniczący klasy, i to na profilu bohaterstwa, był zmuszony spędzać w szkole znacznie więcej czasu niż reszta klasy z powodu obowiązków. Często łącznie przesiadywał w klasie nawet kilka godzin, co dziwiło nie tylko uczniów, ale niekiedy i nauczycieli, nikt jednak nie chciał my przeszkadzać - ci pierwsi mieli do niego respekt, ci drudzy zaufanie. Dlatego też mógł przesiadywać w sali ile tylko chciał, ale czasami zapominał się i wychodził ze szkoły dopiero po zmroku. Co prawda, za każdym razem zachowywał wszelkie środki ostrożności, a w przypadku spotkania kogoś podejrzliwego, mógłby powiedzieć, że zatrzymały go obowiązki, ale jak na razie nic się takiego nie zdarzyło. Sama ostrożność wystarczała.
  Tego dnia, kiedy po raz niewiadomo który został w klasie, zamknięty, dla bezpieczeństwa, na klucz, zdarzyła się jednak pewna niewinna osóbka, która zaplątała się w te okolice. Nie otrzymała żadnego zadania od nauczyciela czy przyjaciela, a zeszyt, po który się wróciła, nie był jej nawet potrzebny na jutro, jednak tu przyszła, z samej przyzwoitości. Po prostu dlatego, że nie wypada mieć wszystkiego gdzieś i zostawiać zeszytów gdzie popadnie.
  Podeszła do wielkich drzwi i już miała szarpnąć za klamkę, by sprawdzić, czy te są otwarte, gdy usłyszała coś dziwnego. Zamarła w bezruchu, bardziej zaciekawiona niż zaskoczona lub przestraszona, po czym, przyłożywszy ucho do dziurki od klucza, zaczęła bezczelnie podsłuchiwać. Bo czemu nie?
  - Wiesz... Ostatnio wszyscy zrobili się tacy podejrzliwi... Czasami aż boję się tu przychodzić - z zaskoczeniem stwierdziła, że zza drzwi dobiegał głos nikogo innego, jak Iidy. Ale co on tam robił? I do kogo mówił? - Wiesz, jestem przewodniczącym i muszę się "zachowywać", ale sama widzisz, jak na mnie działasz... I właśnie w tym problem, bo nie mogę. Oni tego nie zaakceptują, rozumiesz? Ktoś taki jak ja... Nie da się... po prostu się nie da.
  Na chwilę głos umilkł, jakby ktoś kogoś słuchał, po czym kontynuował znowu:
  - To nie chodzi o moje uczucia, tylko o moją przyszłość. Naszą przyszłość. Wiesz, że nie zostanie to zbyt dobrze odebrane... Poza tym, niedługo kończymy szkołę, i tak będziemy musieli się rozstać. Tak będzie łatwiej... stopniowo...
  Znów zabrzmiała cisza, teraz tym bardziej przejmująca, bo niezręczność dotarła nawet za drzwi. Postać, nasłuchująca kolejnych dźwięków tego specyficznego monologu, w końcu nie wytrzymała i cicho nacisnęła klamkę, ale nie zdążyła jej całkiem opuścić, bo ta zrobiła to sama. Czy może raczej, sama z pomocą osoby w środku.
  - Midoriya?
  - Iida-kun... - chłopak nie wiedział, jak się wysłowić, dlatego chwilę trwało, nim zdołał odzyskać głos. - Przy-przyszedłem po zeszyt...
  - Jasne, wchodź - otworzył drzwi szerzej, po czym cofnął się, by zrobić miejsce. Nie wyglądał, jakby prowadził z kimś rozmowę. Może mówił ktoś inny z głosem podobnym do jego? Ale... po co? Dlaczego?
  Podszedł do swojej ławki i zgarnął zgubę z blatu, ukradkiem rozglądając się po sali. Nie zauważył nikogo. Ale ktoś tu musiał być... Chyba że pan cudowny przewodniczący rozmawiał przez telefon.
  Wrzucił zeszyt do plecaka, nie wiedzieć czemu spoglądając w stronę stolika Iidy.
  Albo do ławki.
  Gdyby nie naglące gesty przyjaciela, który najwyraźniej musiał już zamknąć klasę, zostałby tu i zacząłby się zwyczajnie śmiać, w końcu niecodziennie zdarza się, żeby ktoś myślał jak znany z jakże ponadprzeciętnej inteligencji nawet w starszych klasach żółtowłosy głąb. Ale, ponieważ musiał stąd wyjść, postanowił pośmiać się z tego w samotności. Teraz musiał zachować pokerową twarz, co było trudne. Do czasu.
  A konkretnie do momentu, kiedy zauważył, że Iida, podczas zamykania klasy, spojrzał tęsknie w stronę ławki.

One-Shots | BnHA i nie tylko [Zamówienia Zamknięte]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz