Jisoo (BlackPink)

165 14 12
                                        

Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafki po drugiej stronie pokoju, gdzie go zostawiłam. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam telefon.

-Halo?

-Hej Y/N, tu Jisoo. Za pięć minut widzimy się pod głównym wejściem do galerii. Pa

I się rozłączyła. Nie zaskoczył mnie ten fakt, gdyż często tak robi, ale czyż nie łatwiej było by po prostu napisać, a nie dzwonić? Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej pierwsze-lepsze ubrania. Następnie poszłam do łazienki, gdzie uczesałam włosy w koczka i nałożyłam puder na twarz. Gotowa zeszłam na dół do przedpokoju, gdzie wziąwszy bluzę i ubrawszy buty wyszłam z domu i skierowałam się do galerii. Pod głównym wejściem czekała już na mnie Jisoo.

-Hej! -uśmiechnęła się do mnie- Jesteś gotowa?

-Gotowa na co?

-Na wspaniale spędzony ze mną dzień

Nie czekając na moją odpowiedź pociągnęła mnie za rękę i wspólnie weszłyśmy do galerii.  

Byłyśmy już w siedmiu sklepach, bolą mnie nogi, chce mi się pić, a Jisoo ani myśli o powrocie czy choćby krótkiej przerwie. Skąd ona bierze tyle energii? Cała obolała weszłam do przebieralni w ósmym z kolei sklepie, a wyglądająca na nie zainteresowaną moim samopoczuciem Jisoo podała mi 15 wieszaków ze sukienkami i zasunęła kotarę, co oznaczało, że mam zacząć je przymierzać. Niechętnie zaczęłam je ubierać, w każdej pokazując się przyjaciółce. Jak można się było spodziewać żadna jej nie odpowiadała: "ma za krótkie rękawy", "blady róż to nie twój kolor", "nie pasuje ci do włosów ". 

-Jisoo? Czy po tym sklepie mogłybyśmy pójść do sklepu po wodę?

- No nie wiem. Do zamknięcia galerii zostały nam tylko 4 godziny, ale jeśli się pośpieszysz to pójdziemy.

Zmotywowana jej słowami szybko zaczęłam przymierzać sukienki. Po każdej odsuwałam zasłonę tylko na 15 sekund, po czym i tak nie słuchałam komentarzy Jisoo. Ważna była tylko woda. Będąc w ostatniej kreacji odsunęłam kotarę i odwróciłam się do lustra, aby poprawić dekolt ubrania. Mimo faktu mojej preferencji noszenia spodni, sukienka mi się spodobała. Była  czarna, z krótkim rękawkiem, do połowy uda, lekko falowana na dole z odsłoniętymi ramionami wokół których były małe falbanki. 

Obserwując swoje odbicie w lustrze zapytałam:

-Co sądzisz?

-Pasuje Ci. Ładnie w niej wyglądasz.

Wystraszona zamarłam. To nie był głos mojej przyjaciółki. Skierowałam swój wzrok w lustrze z mojego odbicia lekko w prawo. Stał tam chłopak o brązowych włosach, który na oko było ode mnie ze dwa czy trzy lata starszy.

-Choć muszę przyznać, że gdyby nie odsłaniała ci tak ramion podobałby mi się jeszcze bardziej.

Cały czas patrzyłam na odbicie chłopaka. Nie byłam w stanie czegokolwiek powiedzieć ani nic zrobić - po prostu tam stałam. Jestem nieśmiała w nowych znajomościach, a tym bardziej z płcią przeciwną: nie lubię z nimi rozmawiać. Moją bezradność potęgował wygląd chłopaka, który mówiąc szczerze mógłby śmiało powalić na ziemię niektórych modelów na świecie. Po chwili chłopak się uśmiechnął i prawdopodobnie chciał coś powiedzieć, ale mu przeszkodziłam biorąc moją torebkę ze wszystkim co przyniosłam ze sobą i wraz z nią wybiegając z przebieralni najszybciej jak mogłam. Później chodziłam po sklepie szukając Jisoo. Znalazłam ją na dziale z przytulankami. Kiedy ja najdam się wstydu ona ogląda pluszaki w najlepsze: gdzie tu jest sprawiedliwość? Szybko do niej podeszłam tym samym ją strasząc.

Kpop - One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz