3- kolejny...

978 59 6
                                    

Gdy Edd zakończył ze mną, wstał, ubrał się i wyszedł z mojego pokoju, zostawiając mnie samego, gołego, brudnego i zmasakrowanego, rzucając tylko:
- za godzinę będzie obiad i masz na niego przyjść- po czym wyszedł.
Czułem się gorzej niż w burdelu,  w ogóle nie był delikatny. Wszystko mnie boli... chwilę tak leżałem jednocześnie cicho płacząc. Wstałem i zacząłem się ubierać po chwili wychodząc z pokoju.
Postanowiłem pierw się kierować do łazienki by się trochę odświeżyć. Gdy byłem już w pomieszczeniuspojrzałem w lustro, moje powieki były czerwone od płaczu, siniaki pod oczami, dwie malinki i rozwalone na bok włosy, w skrucie wyglądałem jak potwór. - w tym momencie teraz ja piszę-
Szybko więc się ogarnąłem i wybiegłem z pomieszczenia. Udałem się w stronę kuchni, gdzie był już Edd z Mattem, który siedział na telefonie a Edd robił obiad. Nie patrzyłem później na Edda, brzydziłem się nim... własny przyjaciel.
- O! Witam pana Torda, jak mija dzień?- spytał Matt zerkając na mnie za telefonu.
- źle...- odpowiedziałem krótko, nie chciałem z nim gadać. Kątem oka zobaczyłem jak Edd spojrzał na mnie widocznie zadowolony z siebie.
Usłyszałem jak ktoś schodzi na dół, wiedziałem że to Tom bo i tak nas jest 4.
Odruchowo spojrzałem się za siebie i moje myśli się sie myliły, to był Tom. Widocznie w formie jak reszta... tylko ja nie.
-Witam-powiedział zadowolony jak nigdy dotąd.
-Hej Tom- odpowiedzieli Matt z Eddem równocześnie.
Usiadł obok mnie a Edd podał nam jajecznicę z bekonem.
- Smacznego- powiedział po czym usiadł obok Matta i zajadał się posiłkiem tak jak wszyscy. Ja jakoś nie miałem ochoty na jedzenie, ale jednak zjadłem.
Po skończonym posiłku udałem się bez słowa do swojego pokoju, słysząc jak chłopaki coś szepczą.
Gdy już dotarłem do swojego pokoju, usiadłem na krześle przy biurku i zacząłem rysować jakieś postacie z anime.
Po jakiejś godzinie usłyszałem pukanie do drzwi, odwróciłem się i zobaczyłem, że to Tom.
- Hej Tord... masz chwilę?
- Zależy o co chodzi
Tom podszedł do mnie, złapał za podbródek i pocałował. Przez chwilę byłem w szoku, ale później oddałem pocałunek.
-----
Hej to znów ja!
Chciałem powiedzieć, że bardzo szanuję tych którzy piszą książki... to trzeba mieć niesamowitą wyobraźnie!!! A ja takiej nie posiadam... więc sorry za trochę głupkowaty rozdział.
A i chciałem przekazać, że Julia czuje się już dobrze i może w przyszłym tygodniu wyjdzie!!
Ok...to tyle, Pa!!

Trzech na jednego [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz