Robiliśmy Aniołki na śniegu, rzucaliśmy się śnieżkami oraz lepiliśmy rodzinę Bałwanów. Naprawdę świetnie się bawiliśmy! Ale za to wróciliśmy cali przemoczeni, od góry do dołu, więc znowu siedziałem w ubraniu Jisunga. Włosy oboje mieliśmy na każdą stronę i robiło się z nich niezłe afro. Jak dwa Baranki!
Siedzieliśmy oboje pod jednym kocem, przed telewizorem, gdzie oboje grzaliśmy się własnym ciepłem. I jedliśmy ciasteczka. Bardzo dobre ciasteczka.
- Moje ubrania leżą o wiele lepiej na tobie niż na mnie - zaśmiał się, gdy leciały reklamy.
- Wcale nie! Jakbym był w worku - zachichotałem.
- Nie, wyglądasz bardzo uroczo!
- Nie denerwuj mnie, wcale nie! - burknąłem z lekko różowymi policzkami. Nie jestem uroczy!
- Naprawdę! Jak topisz się w mojej bluzie, jesteś najbardziej uroczą osobą jaką widziałem! - chichotał, a ja go spiorunowałem wzrokiem.
- Wcale nie Jisung, zaczynasz mnie wne... - zatkał mi usta ciastkiem, z uśmiechem.
- Gadasz głupoty.wreszcie wolne!!
sorki że późno, dopiero na chatkę wróciłam ;))
CZYTASZ
Christmas Gift ➫ ChenSung
FanfictionDwunastoletni Chenle jako prawdziwy pomocnik Świętego Mikołaja codziennie musi sortować milion listów od dzieci chcących pełno robotów, samochodzików, lalek, piłek i pomocnika na własność jako najlepszego przyjaciela. Chenle x Jisung