Rozdział 2.

66 10 34
                                    

Ekko powoli zamykał oczy i oddał się długo wyczekiwanemu snu. Liczenie tych wszystkich owiec w końcu dało efekt. Jego powieki w końcu opadły ,a oddech stopniowo zaczął zwalniać.
Zasnął.

- Ekko wstawaj śniadanie!- Do pokoju nastolatka wszedł wysoki czarnoskóry mężczyzna. Odsłonił okno, podlał znajdującego się na parapecie kwiatka i wyszedł pogwizdując denerwująco.

- Tate kurwa dopiero usnąłem!- Wykrzyczał zasłaniając twarz poduszką.

- Wiesz jak to brzmi? jak nie mój problem! Wstawaj- Lucjan tata Ekko wychowywał go sam. Senna jego żona umarł dwa lata temu.(publikacja oryginału była kurwa rok temu)

- Ja pierdolę...- Burknął pod nosem ześlizgując się z wygodnego, ciepłego posłania. Całą noc przekręcał się tylko z boku na bok rozmyślając o Jannie. Może to był tylko sen im dłużej o tym myślał tym miejscu pamiętał tajemniczą kobietę.

Zaciągnął na nogi jakieś dresowe spodnie i mając nadzieję , że trafił na czyste zszedł na dół. Koszulkę zwykle zostawiał z nocy wmawiał sobie , że jest to oszczędne ,podświadomie wiedział jednak że jest leniem i brudasem.

-Jesteś za PiS?- Zaczął rozmowę Ekko. Stał na przystanku niedaleko domu. Kobieta była zdziwiona pytaniem chłopca i po chwili namysłu odpowiedziała.

- Chłopcze czy ty wiesz co powiedziałeś, o co mnie posądziłeś? Czy ja wyglądam na pisowca?!

- Przepraszam tak tylko....- Zaczerwienił się- A jest może pani dziewicą?

W tym momencie Ekko momentalnie zasnął obudził go głos Ajuny jednego z jego najlepszych przyjaciół.

- Ekko rozumiem wszystko ale żeby nie przejść dwunastu metrów do domu i spać na przystanku to serio byś się ogarnął

- Co aaaa nie to taka starsza pani hehe- Zaśmiał się nerwowo.

- Miałeś sypiać z laskami w swoim wieku- Wywrócił oczami.

- To nie tak ja się poprostu no... Ja...szukam dziewicy

- Dlatego nie było cię dziś w szkole?- Spytał z teatralną troską ( kurwa nwm jak nazwać to uczucie dajcie mi pomysł jak zmienić)

-Co która godzina!- Białowłosy zdając sobie sprawę ile przeleżał nieprzytomny zerwał się na równe nogi.

- 18:30 Wtorek- Mruknął Ajuna wyciągając telefon z kieszeni spodni.

-Uff... Nadal jest wtorek bałem się że leżę tu już z tydzień- Zaśmiał się ruszając za brunetem w stronę domu.

- Sprawdź czy masz telefon- Rozkazał kumpel czarnuszka.

- Mam

- Z jednej strony jestem dumny z ludzkości , że cię nie okradła ,a z drugiej to się odrobinkę zawiodłem bo nikt nawet nie zadzwonił na pogotowie

- Hehehe - Tylko jednemu z nich było do śmiechu.- Ajuna potrzebuje twojej pomocy

- Przemyśl zanim powiesz- Ekko wziął radę przyjaciela do serca i milczał praktycznie całą drogę do domu. Jego myślenie odczuwali nawet zwykli przechodnie, którzy z dziwną miną mijali murzyna.

- Ajuna musisz mi pomóc znaleźć dziewicę

- Nie.

- Ale czemu?

- Bo to nie takie proste, zaryzykuję nawet stwierdzenie , że jest to nie realne- Odpowiedział otwierając drzwi.

- Nie przesadzaj myśl...

- Fakt idź na porodówkę- Zaśmiał się brunet, na co Ekko westchnął ciężko.

- Ajuna ona musi mieć 18 lat- Wyjaśnił zażenowany.

- Kto musi mieć 18lat?!- Spytał Tata Lucjan zza kuchennych drzwi.

- Dziewica..- Wymamrotał w odpowiedzi białogłowy dosiadając się do stolika. Chwilę później w jego ślady poszedł brunet.

- Syny nie wymagaj od kobiety za dużo- Polecił stawiając miskę ziemniaków na zakryty już od ponad trzech godzin stół.

- W ogóle po co ci ta dziewica znudziło ci się adorowanie Jinx?

- Janna mi kazała poza tym ja wcale jej nie kocham!- Końcówkę zdania niemal wykrzyczał co u jego słuchaczy wywołało jedynie głośny śmiech.

- Taa...- Przeciągnął Ajuna biorąc łyka, postawionego chwilę wcześniej przez tatę Ekko, soku.

- Jak ją znajdę to coś się stanie zobaczycie!- Wstał uderzając się pięścią w klatkę piersiową i pospiesznym krokiem opuścił kuchnie. Zostawiając na stole nie ruszone ziemniaczki bez koperku mniam. Jedzenie ewidentnie się marnowało.

- Czasem się zastanawiam czy on aby na pewno jest zdrowy- Wzruszył ramionami Lucjan.

- Ta też tak mam- Odpowiedział kończąc posiłek.- Dziękuję najadłem się

Ajuna był dobrze wychowany ty też możesz taki być dziękuj babci za posiłek jak odkładasz talerz.

ᴇᴋᴋᴏ ᴄʜłᴏᴘᴀᴋᴀ ᴊᴀᴋ ᴋᴀżᴅʏ| ʟᴇᴀɢᴜᴇ ᴏғ ʟᴇɢᴇɴᴅsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz