Rozdział 3.

59 9 32
                                    

Ekko siedział na dywanie pod oknem przekartkowując stare zeszyty z podstawówki. Pierwsza myśl, która wpadła do głowy Ajunie widząc zajście to"Schował do któregoś hajs na fajki albo jakiegoś świerszczyka".

- Co chcesz?- Przerwał chwilę ciszy wyrywając kolegę z zamyśleń.

- Kurwa przyszedłem do ciebie bo jestem dobrym kolegą...

- Matka nie zrobiła ci pewnie obiadu jebany kłamczuchu

- Mogę nazywać się dobrym kolegą jedząc twój obiad!- Wykrzyczał.

- Ależ możesz przyjacielu- Zaśmiał się ironicznie wstając z podłogi.

- Znalazłeś...

- Tak idziemy do kościoła- Oznajmił białowłosy ciągnąć Ajune za kaptur do tyłu.

- Pojebało?!

- Muszę odszukać dziewicy a one chodzą do kościoła

- Albo na nie chodzą bo są sparaliżowane od pasa w dół- Wybuchł śmiechem.

- Dobre Ajuna!- Zawołał Lucjan siedzący w drugim pokoju.

- Dziękuję pan....- Nie skończył, został wyciągnięty z domu przewracając się o buty których nie założył.-Twoim zdaniem bosy spacer po chodniku w styczniu to dobry pomysł?

- Milcz!

Brunet przewrócił tylko oczami. Ekko maszerował nie zwracając nawet uwagi na towarzysza, więc ten w końcu założył swoje kozaczki.

Całą droga polegała na błąkania się po mieście. Białowłosy nie wiedział gdzie jest kościół, nie pytał o to również drugiego próbującego go dogonić.

Zaczęło się ściemniać. Chłopcy dalej nie znaleźli kościoła, w końcu się zatrzymali.

- Ajuna, ty wiesz może gdzie jest jakiś kościół w tym jebanym mieście?

- Dzięki że pytasz no więc....

Brunet przymierzył się do odpowiedzi, w tym czasie jednak przed oczami Ekko pojawiła się Janna, której kolega wojownika nie mógł ujrzeć. Kobieta westchnęła ciężko ogłuszając chłopaka laską.

- Jesteś niepełnosprytny?!

- Ał to bolało o co ci chodzi?!- Próbował rozmasować bolące miejsce.

- Sam się pytałeś gdzie...- Ekko przyłożył palec do ust kolegi, dając mu do zrozumienia, że ma zamknąć mordę, sam zaś wrócił do patrzenia w pustą przestrzeń gdzie widział boginie.

- Ekko on mnie nie widzi- Wskazała na brązowookiego.

- Jak to?

- No tak spytałem mnie gdzie jest kościół-Wywrócił oczami krzyżując ręce na piersi.

- Ajuna stul pysk ja rozmawiam!

- Z kim!

- Eh... Przestań jeszcze chwila i skończysz w psychiatryku ,a wtedy chuja mi pomożesz- Janna rozłożyła ręce, wpatrując się w zagubionego bruneta.- Przyjdę do ciebie jutro w nocy ,dziś radzę ci poprostu poszukać jakiejś dziewicy w internecie...

- No tak jest masa dziewczyn sprzedających dziewictwo!- Wydarł się Ekko, zwracając na siebie uwagę przechodniów spieszących się na wieczorne kazanie.

- Ekko co ty...?- Zaczął niepewnie Ajuna jednak szybko przerwał mu wysoki mężczyzna w czarnej sukni.

- Szczęść Boże chłopcy- Przywitał się ciepło ksiądz, na którego widok Janna poprostu znikła.

ᴇᴋᴋᴏ ᴄʜłᴏᴘᴀᴋᴀ ᴊᴀᴋ ᴋᴀżᴅʏ| ʟᴇᴀɢᴜᴇ ᴏғ ʟᴇɢᴇɴᴅsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz