Amsterdam 181112
Malinki na ciele Taehyunga nie schodziły od pamiętnego dnia, w którym on z Jeonem wznieśli się w niebiosa. Siniaki na jego ciele robiły się coraz szybciej i zostawały z nim coraz dłużej. Cierpiał niemiłosiernie i często niemalże konał z bólu. A będąc ze swoim ukochanym uśmiechał się nic nie mówiąc bojąc się płaczu, kiedy tylko otworzyłby usta. Nie wiedział czemu go to spotkało. Nie wiedział czemu spotkało to Jeona. On przecież tak bardzo go kochał, a Taeś ze wzajemnością. Dla tego serce łamało mu się gdy go okłamywał.
Wszedł do mieszkania ukochanego całując go namiętnie.
-Jak ci minął dzień kochanie?-spytał brunet głaszcząc go po włosach.
-Dobrze-uśmiechnął się słodko ukradkiem ocierając łzę smutku oczyma wyobraźni widząc minę swojego chłopaka za dwa tygodnie maksymalnie. Lub już za siedem dni.
CZYTASZ
🕊ℓιkε α ßιჩȡ🕊vkook✔️
Fanfic🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊 Słodkie pocałunki przy melodii skrzypiec I jego pięknym głosie Historia dwóch chłopców kochających Się nad życie 🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊🕊 181218 💮100