Rozdział 9

6.5K 368 27
                                    

xraily dedyk leci do ciebie i do Pikalumów czyli do wszystkich czytelników IHY, TAK JESTEŚCIE PIKALUMAMI, MOIMI PIKALUMIKAMI, LOVE YA. 

~~

          Z impetem zatrzasnęła drzwi frontowe swojego domu, powoli osuwając się po jasnej ścianie obok, przy okazji zakrywając swoje usta, z których usiłowały wydobyć się ciche jęki, niewielką dłonią. Kiedy tylko jej ciało zetknęło się z zimnym podłożem, nie była już wstanie powstrzymać swoich emocji i wysiliła się na najgłośniejszy krzyk, na jaki tylko było ją stać. Przeciągły, nieludzki odgłos wypełnił wszelkie kąty domu, obijając się echem o ściany oraz docierając już nawet na ulice, które na całe szczęście aktualnie były puste, dzięki czemu prawdopodobnie nikt nie usłyszał tego okropnego okrzyku. Czując wreszcie, iż brak jej już powietrza, urwała swój donośny okrzyk oraz zaniosła się przeraźliwym płaczem, co chwila wydobywając spomiędzy swoich warg ciche pojękiwania, pomieszane z szlochami. Łapczywie usiłowała nabrać powietrza w swoje płuca, miotając przy tym swoimi rękami w powietrzu, aby ogarnąć z twarzy kosmyki blond włosów, które przez pokonaną szybkim biegiem trasę roztrzepały się na wszystkie strony, przylepiając się do jej mokrych policzków oraz równie mokrego od kropelek potu czoła. W końcu jednak znacznie się uspokoiła, próbując jakoś unormować swój zdecydowanie za szybki oddech oraz mocne bicie serca. Niepewnie podniosła się z zimnej posadzki i zrzuciła ze swoich ramion czarną bluzę, która zazwyczaj pachnąca jej perfumami, teraz przesiąknięta była jego zapachem. Chwiejnym krokiem, ledwo utrzymując równowagę przez rozmazujący się przed jej oczyma obraz powędrowała do łazienki, następnie po omacku odszukując włącznika światła znajdującego się obok drzwi, wykonanych z jasnego drewna. Gdy w końcu udało jej się wyczuć go pod opuszkami palców, weszła do środka pomieszczenia, usiłując zamknąć się w jego środku drżącymi dłońmi. Niestety po wielu próbach okazało się to niemożliwe, dlatego poddając się machnęła jedynie ręką oraz swoje kroki pokierowała w stronę wysokiej, białej szafki, skąd chciała zabrać swoją najlepszą przyjaciółkę. Przedmiot, dzięki któremu mogła na chwilę pozbyć się wszystkich problemów, odpłynąć gdzieś do całkiem innego, własnego świata, nie przejmując się kompletnie tym, co dzieje się właśnie wokół niej, na zewnątrz. Widok spadających powoli na kafelki kropelek krwi zawsze działał na nią odprężająco, a właśnie tego odprężenia zdecydowanie potrzebowała w tamtym momencie.

          Po otwarciu szafki wręcz natychmiast rzuciła się na najwyżej położoną półkę, z której poczęła wyrzucać wszelkie napotkane przez nią przedmioty, zatrzymując wykonywanie tej czynności dopiero w momencie, gdy pod swoją delikatną skórą wyczuła plastikowe pudełko, wypełnione po brzegi srebrnymi żyletkami. Stając delikatnie na palcach, aby delikatnie zdjąć go na dół, przez jej twarz przemknął cień uśmiechu, którego nie potrafiła ukryć podczas spoglądania na te ostre przedmioty, już za chwile mające pomóc jej trochę ochłonąć, odprężyć się. Nadal drżącymi dłońmi ułożyła pudełeczko przed sobą na zimnych kafelkach oraz niepewnie zdjęła niewielkie wieczko, zabierając w dłoń jedną z około dwudziestu dwóch żyletek. Przez chwilę obracała ją w swoich palcach, raniąc ich opuszki oraz wpatrując się dokładnie w swoje nadgarstki, na których dokładnie zauważyć można było mnóstwo blizn, w tym tych świeżych, wykonanych całkiem niedawno. Nagle jakby ogarnęło ją dziwne uczucie, którego przez dłuższą chwilę nie potrafiła dokładnie określić, rozpoznać. Coś jak zawahanie, lekka niepewność, strach. Szybko jednak odgoniła skutecznie od siebie te wszystkie uczucia, prychając cicho pod nosem, aby następnie przyłożyć chłodne ostrze do chudego nadgarstka, rozkoszując się widokiem powoli wypływającej z niego czerwonej cieczy. 

          Aż w końcu po kilku głębszych cięciach opadła bezwładnie na jasne kafelki, wypuszczając z dłoni żyletkę, która z łoskotem odbiła się od zimnej posadzki. I uśmiechnęła się. 

I Hate You ➡ l.hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz